Jak w tytule, ostatnio nic mi się nie chce, ani chodzić na siłownię, ani biegać, ani ćwiczyć w domu. Ostatni dzień robiłam coś w tym temacie w sobotę przed panieńskim, no istny kaszmar :/ Mąż próbuje mnie jakoś wygonić z domu, ale nie idzie mu to w ogóle, jestem uparta jak zwykle, jak nie chcę to mnie koniem nie zaciągniesz.
Plan jest taki, że jutro rano wstajemy z mężem wcześnie i on zostaje w domu z córką, a ja idę biegac i spalić dzisiejszą kolację, którą notabene za chwilę mamy w planie zeżreć. Kończymy robic pizzę z kurczakiem i chyba skuszę się na 1 piwo.. dziś dietowo było bardzo grzecznie, na śniadanie musli z mlekiem, II śniadanie 2 kanapki z razowym i później już tylko koktajl z jogurtu i owoców. Tylko późno ta kolacja, tak jeszcze jakoś by przeszło bokiem...
Chyba właśnie przechodzę kolejny KRYZYS NIECHCEMISIOWY. U mnie takowy przeważnie trwa około tygodnia. Jako że zdrowo jem, dietowo bardzo dobrze (nie licząc dzisiejszej kolacji) , to tylko tego sportu tak mało z racji niechcemisienia...
W piątek w nocy wyjeżdżamy nad morze... tam zapewne też się specjalnie nie poruszam, za to jakieś piwo czy pizza na pewno wpadną... wzięła bym Chodakowską ze sobą, ale jak znam siebie to szkoda mi będzie tracic czasu na treningi w domu...
Tymczasem, jak zwykle chciała bym usłyszeć słowo klucz, które zmotywuje mnie do ruszenia dupska sprzed TV, ma ktoś takie specjalnie 4 me? :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Skania79
15 sierpnia 2013, 21:33A nie boję się Niedoszłego. Nie chcę z nim gadać, bo po co? Jeszcze usłyszę niepacznie coś, czego nie chcę, albo jeszcze ja zrobię jakąś głupotę... Np dam się namówić na "przyjacielską" kawę... A przecież ...nie mam zamiaru się z nim przyjaźnić!
Skania79
15 sierpnia 2013, 21:29Wypad na dwór!!! Będziesz ładniej wyglądać w bikini za te kilka dni!! I pogoń tego dziada Niechcemisia! Pasożyt jeden!
Miska0022
15 sierpnia 2013, 13:13eh..tez mam wraznie,ze przechodze taki wlasnie kryzys....Niby dobrze, ale nie do konca. Dietke potrafie trzymac,ale za 2 ,3 dni skusze sie np. na piwko......czy niestety cos slodkiego:( Nie udaje mi sie od jakiegos czasu doslownie nIC> POWODZENIA!
meegi
14 sierpnia 2013, 21:29Wyrzucamy wszystkie MISIE - niechceMISIE!!! I ruszamy cwiczyc !!! Za tydzien bedziesz zalowac ze moglo byc lepiej i ze pewnie waga pokazalaby mniej a cialko bylo jedrniejsze!!! Nie ma co odkladac!!! Dasz rade! Nie mysle tylko zakladaj rano buty i idz biegac. Jak zaczniesz to potem " samo " juz poleci!!! Trzymam kciuki!!!:)
lovyourself
14 sierpnia 2013, 20:23nie wystarczy, że będziesz chuda, musisz wyrzeźbić swoje ciało, więc rusz się, bo szkoda takiej pięknej buzi i duszy w takim zaniedbanym ciele ! ;* wpadnij do mnie ;p