Także wchodzę ja do tej przymierzalni, zakładam na siebie tę chudzinkę i OŁ MAJ GAD - tak sobie w myślach powiedziałam, a może na głos, nie wiem... weszłam! i cudownie leży! No oczywiście uszyta z rozciągliwego materiału, ale na piersiach obcisła... no ale weszła i leży idealnie! No to wzięłam, swoją pierwszą eskę od niepamiętnych czasów... w przyszłą sobotę mam panieński, kupujemy różowe peruki w stylu showgirls i lecimy na miasto, to dzisiejszy zakup się przyda :)
Taka mała rzecz, a tyle radochy :)
Happy ♥
ziabcia
5 sierpnia 2013, 09:52niby nic wielkiego takie "S" a jak działa na samopoczucie :)
karolinka2703
4 sierpnia 2013, 21:26To cudowne uczucie musiało być :) Gratulacje ;) Oj tam na biuście to się zawsze może opinać :)
Skania79
4 sierpnia 2013, 21:20Łaaał!!!! Czaaad :))