Wczoraj zmusiłam się do biegania i poszło lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, czyli że pobiłam swój rekord i bez zatrzymania się przebiegłam ponad 3 km i to z wcale nie najgorszą prędkością. Kondycha rośnie, przydała się dziś np do biegania z 13-kilogramowym dziecięciem na ręku po szpitalnych piętrach, bo miałyśmy dziś wizytę u alergologa, a byłyśmy spóźnione, do tego nie mogłyśmy znaleźć gabinetu... dodatkowo jakąś wirusówke podłapała malutka i tak strasznie zasmarkana i załzawiona cały dzień... serce aż boli, ale i tak nieźle się trzyma, bo to jej pierwsze przeziębienie od urodzenia, a ma już 1,5 roku. Wiecie, macierzyństwo ma swoje lepsze i gorsze strony, ale trzeba przyznac że nikogo tak w życiu nie kochałam jak ją. Mimo wszystko.
Chciałam Wam pokazać fajny stanik który mam do biegania, przyda się szczególnie dziewczynom z big cyckiem jak ja, jestem z niego baaardzo zadowolona, mam 2 kolory, zakupiony za 40 zł każdy w Decathlonie w dziale DO BIEGANIA:
Na koniec parę zdjęć z ostatnich dni:
Koktajl czekoladowy z bananem i kakaowym mlekiem sojowym + sezam
woda z limonką i miętą.. woda jak woda ;) na upał spox
chiński obiad z indykiem i mlekiem kokosowym + ulubione różowe Carlo Rossi
Miłego wieczoru, trzymajcie sie dziewczyny ;*
szukammotywacji
24 czerwca 2013, 09:13fajny stanik a i cena nie wygórowana.... kupowałaś przez internet?
MusingButterfly
21 czerwca 2013, 11:50Zdrowia Twojej malutkiej ;** Jak stanik sie dobrze sparwuje to warto go kupic ;)
tuti83
20 czerwca 2013, 22:40oj tak... mam dwa takie małe skarby i oczywiście są nie tylko blaski ale jest też dużo cieni macierzyństwa... ale... nie zamieniłabym tego na nic w świecie :) podziwiam każdego biegacza :) tak że moja czapka leci z głowy ;) przed Tobą :)