wierzcie lub nie, juz w polowie wczorajszego dnia, pierwszego dnia diety chcialam sie poddac! Najbardziej zdolowal mnie wieczor. Siedzialam na kanapie z super bolem glowy stresujac sie sytuacja w pracy. Nie chcialam sie poddac bez walki wiec siapalam wode z cytryna. No ale zeby tego bylo malo moj kochany maz siedzial obok obzerajac sie orzeszkami!!!!!!! Kazdy kes, gryzienie i przelykanie byl tak glosny jak nigdy wczesniej!!!!!! Myslalam ze mu przywale :). Przetrwalam choc bylo naprawde ciezko I zupelnie sie tego nie spodziewalam! tym razem jestem 100% pewna ze chce temu stawic czola wykazujac nie tylko zainteresowanie jak rowniez zaangazowanie. Nowy dzien! Nowa walka! Nowy poczatek!!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Malwa811
16 października 2016, 18:11Dzieki wielkie za wsparcie! Damy dade? damy rade!
too.big
15 października 2016, 12:39Każdym małym sukcesem pracujesz na to by spelnic swoje marzenia :) gratuluje sily i wytrwałości :)
E-milka84
15 października 2016, 10:17świetnie że nie dałaś się :)))) następnym razem do orzeszków dużżżżżżżżo soli dosyp - żeby i Jemu sie odechciało ;)
orchidea24
15 października 2016, 09:04Rada: poproś ukochanego, żeby wziął pod uwagę że jest Ci ciężko. Później przestanie Ci to tak przeszkadzać. Powodzenia!