Jestem wagowo w granicach normy uznanej społeczne. Niestety podczas grudniowego chorowania i świąt ćwiczyłam nieco mniej i poleciały mi mięśnie, więc spadek wagi jest też z tym związany. Trener uznał, że to niemożliwe, że dużo mimo wszystko ćwiczyłam i to wina diety. Mam mieć korekte mojej diety na piątek. Dobijać będę się koktajlami białkowymi, miejmy nadzieję, że to pomoże.
Ogólnie mam kolejne 4 ubranka w rozmiarze SSSSS :D Wymiana garderoby trwa :)
W nowym roku ruszam jeszcze bardziej z kopyta, do dnia X pozostało coraz mniej czasu :)
smakosz_ciasteczek
12 stycznia 2017, 01:35Gratulacje!!!
CookiesCake
11 stycznia 2017, 12:26Brawo ;) Ja się oficjalnie już pożegnałam z otyłością, teraz jeszcze mnie czeka nadwaga, ale i na to przyjdzie pora ;D