Pierwszy rower (mój), został zakupiony. Zrobiłam próbę, jakieś 10 km, i stwierdzam, że moja kondycja jednak gdzies w polu umarła, indoor cycling to inny wysiłek. No ale popracuje nad tym. W przyszłym tygodniu kupujemy rower męża ;) haha, mogę używać tego słowa wkońcu ! fajny prezent ślubny sobie wybraliśmy:>? rowery i przczepka dla szarańczy. A to moje cudo:
Do kupienia został mi jeszcze kask, okulary, pedały muszę zmienić i ubranko na chłodniejsze dni.
Już powoli moge się zapisywać na Michałki...
jolakosa
21 maja 2014, 13:03piekny attention, ja mam cube ale całęgo białego , mój najwiekszy przyjaciel. pedały faktycznie szpecą :) i licznik kup :)
dariak1987
21 maja 2014, 11:23bardzo fajny :)