Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień świra
6 marca 2014
Dzisiajeszy dzień zaczął się o godzinie 0.00, jak wstał Ignaś i nie cholery nie chciał iść spać dalej, i tak po 30-40 minut zasypiał do 4.00 potem znowu świrował gibonka i o 6.00 zasnął, gdy jego starszy brat wstał, o 7.00 jak starszy padł jeszcze Ignasiowy sie obudził... i tak ja oczy na zapałki, Ignas zasypia wyciszam tel żeby się kimnąc do 9, a kiedy wstałam miałam 10 połączeń, z pracy, od teścia, babci... Miałam mieć czas do wtorku z podjęciem decyzji kiedy do pracy wracam, a oni się wysrali, że dzisiaj mam się określić... no i wyszło, że od czerwca. Praca i niania załatwione, pozostał teściu oburzony naszym ślubem... a konkretnie brakiem wesela. No bo jak można nie robić wesela, jak jakies dziady, że on musi zaprosić swoich gości! Mam ochotę sobie w łeb strzelić, bo nie mamy kasy na wesele, a zadłużać się nie mam najmniejszego zamiaru. No to, że on nam dołoży przecież i że reszta też ( czytaj tu: moja mama, Mateusza babcia i mama...) tylko, że Ci wszyscy nam pomagali jak tylko mogli jak urządzaliśmy mieszkanie.... i my wyraźnie mówiliśmy, że zamiast wesela wolimy, aby nam tak pomogli. Tak się stało i nie mam najmniejszego zamiaru oczekiwac od kogoś, żeby mi coś sponsorował... no wkurwa mam nieziemskiego "jego goście"...
alinka833
8 marca 2014, 21:47Gratuluje ślubu, szczęścia i miłości życzę,
alinka833
8 marca 2014, 21:46Gratuluje ślubu, szczęścia i miłości życzę,