Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziwnie się czuję, leniwiec i chore dziecko


Po podsumowaniu wczorajszego dnia, nie ma tam chyba nic, czego powinnam żalować... ogólnie staram się trzymać zasad, a moja waga chyba jest zepsuta;) albo na mnie siła grawitacji działa jakoś silniej... Może jest kilo mniej, może nie:/  nie wiem już sama. Powinnam zainwestować w lepszą wagę, bo ta moja jest niedokladna, i jak zależy na dokładnym pomiarze, to niestety na niej jest niewykonalne. Czuje się inaczej, jakby mi jednak coś ubyło widzę to po brzuchu, ale może mi się tylko wydaje, bo tak bardzo chciałabym juz jakiś efekt zobaczyć, pomierzę się za chwilke i zobaczymy, może gdzieś jakiś centymetr zaginął...

 Ah! i leniwiec się mi włączył, nie pamiętam kiedy miałam ostatnio leniwca... ale jestem zwyczajnie podle zmęczona:/ siedze w łóżku z laptopem:/ i najchętniej poszłabym jeszcze spać...  nie postawił mnie na nogi nawet cudowny amerykański suplement:/  który do tej pory działał bez zarzutów...No ale slabo spałam dzisiaj, katar:/ katar:/ katar:/


I wczoraj z moim M oglądaliśmy zdjęcia... znaleźliśmy jedno moje, które mi cyknął jak przyjechałam do niego ze szczecina- równo 2 lata temu... a na nim ja w gorsecie czarnym, rozmiar 40... miseczka C.... a teraz rozmiar 44, miseczka F :(  ten gorset jednak zachowałam i jest to mój wyznacznik, jak wreszcie będzie dobry to będzie oznaczało, że koniec odchudzania.
Jakbym wsadziła tą fotke, to nie jedna by powiedziała co za gruby lachon:/ ale ja się wtedy zajebiście czułam, nie każdy musi być wieszakiem ;) beyonce też nie jest ;) a jest seksowna :)


No i mój pasożycik kochany:( coś zachorował, katarek rano miał, kaszelek troche i kupki nie mógł zrobić:/ już szłam po czopka, jak mi na rękach się zejsrał ;) ulżyło mi, bo jak raz dziecku pomożesz zrobić kupke to do końca może mieć już problemy:(
No i nieszczęsny smok, 4 miesiące wytrzymalismy bez wawelskiego, a moj M dal wczoraj mełemu i mu sie kurna spodobało!  A mnie tak strasznie drażnią, te dzieci co biegają i smoka w paszczy mają:/ Rozumiem smok do spania... ale nie w dzień, no ludzie! jak to wygląda:/

OK! idę po kawę i "wstajemy wstajemy"

  • justyna.ja85

    justyna.ja85

    27 listopada 2011, 12:25

    Też jestem przeciwniczką smoczków, a dzieci nie mam... Osobiście też mi się to nie podoba...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.