Na początku powinnam napisać kilka słów o sobie... Jestem mamą 19sto miesięcznego malucha. Większość mojego życia przebiegała z wagą 68kg, a w dniu porodu - 80kg. Na szczęście dla mnie, karmienie piersią i opieka nad domem i Maluchem sprawiła, że doszłam do wagi 60kg i muszę przyznać, że czułam się świetnie. Oczywiście jak to zwykle bywa, ostatnio trochę sobie pofolgowałam, a osoby z tendencją do tycia wiedzą co to oznacza, więc aktualnie moja waga pokazuje 63,8. Chcę w porę zatrzymać ten proces, bo wiem że im później, tym będzie gorzej. Nie zamierzam się głodzić, czy jeść suchych chlebków ryżowych popijając wodą. Chcę jeść wszystko w miarę możliwości, ograniczając porcje i przede wszystkim moją słabość - słodycze... Muszę się nauczyć jeść śniadania. Ot co. Moim marzeniem jest zobaczyć 5 z przodu na początku lutego...
Mam jeszcze jeden bardzo osobisty cel... Chciałabym nauczyć się dbać o siebie i ...dla siebie. Postanowiłam kupić kilka kosmetyków - nie drogich markowych typu chanel, czy dior - bo zwyczajnie mnie na nie nie stać, poza tym wolę część tej sumy przeznaczyć na dziecko. Chcę zadbać o cerę i ciało, by zawsze czuć się dobrze sama z sobą, nawet w czterech ścianach. Póki co zaczynam powoli, od płynu micelarnego do demakijażu, kremu na noc, oraz maski na włosy...
Czy moje postanowienia się sprawdzą, a marzenia spełnią, czas pokaże... Póki co życzę Wam słońca w sercu i wiary w siebie.... Pozdrawiam... Ania.
noir9
20 października 2014, 13:47trzymam kciuki :)