Żeby prawidłowo lub w ogóle wykonać większość ćwiczeń na tych zajęciach, musiałam przy swoich 100kg angażować większość pozostałych mięśni.. nie łatwe. Może powinnam wpierw schudnąć a potem iść na takie zajęcia. Poszłam bo mam przekonanie, że mam silne mięśnie brzucha. Czuję się raczej jak po ćwiczeniach wzmacniających.
Przypomniały mi się przez to wszystko pierwsze zajęcia na sali na pierwszym roku studiów, ma się wtedy jakieś dwadzieścia lat chyba. Otrzymałyśmy tylko komentarz, że ruszamy się gorzej niż niektóre starsze babcie.
Dziś na sali było dużo dziewczyn, dużo szczuplejszych niż ja, ale też nie było im łatwo. Widziałam,że z większością układów miały problemy.
I jak to jest? W szkole jest wychowanie fizyczne ponieważ chodzi o nasz prawidłowy rozwój fizyczny. A potem? Hulaj dusza :)
chyba,że same mamy przekonanie o słuszności i potrzebie ćwiczeń.
Wracając do tych pierwszych w-f ów na studiach. Po kilku tygodniach, tak nas nasz nauczyciel rozruszał,że z całą gracją byłyśmy wszystkie w stanie wykonać układ kilku figur, przewroty, kocie grzbiety. Mile to wspominam.