Jakos kiepsko u mnie z motywacja
Jem ok moim zdaniem, nie jakos mega malo, ale w moim pojeciu kalorycznie spoko.
Z ruchem troche gorzej.
Sport od 1 do 2 razy w tygodniu.
Efekty moich dzialan jak dotad sa kiepskie moim zdaniem, i to mnie wkurza.
Pracuje od 8 do 17, wracam do domu okolo 18 zjem, dzieci 2 lata i 6 lat ida spac o 20.
I tak malo moje dzieci widuje, wiec ciezko mi wyrwac sie wiecej niz2 razy w ciagu tygodnia na sport.
Ja chyba potrzebuje kopa w d... by przestac szukac glupich wymowek dlaczego nie moge isc na sport itp.
Moze skomentujecie, co ja zle robie.
Acha tak jak postanowilam, jezdze do pracy autobusem od poniedzialku, samochod czeka pod domem.