achhhhh co to była za dzień....
normalnie nikt by nawet nie pomyslal jaki scenariusz życie może napisać...
będzie troszke smutno....
w niedziele rano umarł wujek mojego męża a o 16 tego samego dnia umarła jego babcia.... wujek i babcia byli rodzeństwem.....
dzisiaj własnie był pogrzeb.... troszke to wszystko trwało ... bo wszystko było x2 .....
jestem wykonczona....i fizycznie i psychicznie......
najgorsze jest to ze jak ide na pogrzeb to przypomina mi sie pogrzeb mojej mamy.... 20 lipca minie rok jak JEJ nie ma........
nie wiem jak sobie z tym poradze.... do tej pory rycze do poduszki......
od jej śmierci jakos tak sie wyłączyłam z życia..... odciełam sie toszke od znajomych.... jakos nie mam ochoty na pogaduszki, plotki i inne takie.....
co spowodowało ze pare koleżanek sie obraziło...... no ale co zrobie... tak odreagowuje ...... nawet nie powiedziałam ze jestem w ciąży..... dowiedziały sie z plotek..... i mają mi to za złe..... no ale co ja poradze ze plotki chodzą szybciej odemnie......
aniulciab
29 czerwca 2008, 08:36dziękuję za pomoc :) czułam się w zestawie, który wyszedł fantastycznie :)
marta25f
27 czerwca 2008, 22:03tak, tak;) dzidzia najważniejsza;) od tego nas masz;) żebyśmy Cię wspierały wtedy gdy tego bardzo potrzebujesz;) buziaki;***
marta25f
26 czerwca 2008, 23:35bardzo Ci współczuje;/// nawet nie potrafię sobie wyobrazić co przechodzisz;/// ja mam mamę ale nie mam taty, z tym, że on zgiął jak miałam niecałe 3 lata więc tak naprawdę nie wiem co straciłam;/ jakoś dasz radę przejść przez ten dzień 20 lipca, musisz być silna dla swojej dzidzi... pozdrawiam Cię bardzo gorąco;***
hagenowa
26 czerwca 2008, 13:47współczuję Wam... jeśli chodzi o przeżywanie żałoby,to uważam, że bardzo dobrze robisz,trzeba dac sobie taki czas na bycie ze soba i Mamą choć Jej nie ma obok,daj sobie czas na przezycie straty,na smutek i zal.Jeśli tego nie przeżyjesz to wróci i tak do Ciebie ze zdwojoną siłą.A koleżankami sie nie przejmuj,masz prawo do przeżycia żałoby po Mamie,i nie rób sobie wyrzutów.
aniulciab
26 czerwca 2008, 10:20współczuję... i mocno przytulam wirtualnie... obraziły się, to trudno... skoro potrzeba Ci czasu, to daj go sobie... płacz pomaga... i mocne wtulenie w ramię ukochanego... przynajmniej mnie...
Cwalinka
25 czerwca 2008, 22:03smutny dzien :( ale jutro bedzie lepiej, Mamy napewno bardzo ci brakuje i masz prawo tak reagowac, a ze kolezanki sie odsunely tzn ze nie potrafia tego zroumiec. a co do pierogow drugi raz w zyciu robilam, sama, nie jest to trudne ale plecki troche bolaly, jednak bede robic czesciej bo widzialam jak mezus wsuwal mimo ze wyglad nie byl rewelacyjny :D buziaki i lepszego czwartku