pogoda dzis znowu niezbyt ciekawa
wczoraj było trochę lepiej i juz myslałam ze sie w koncu wypogodzi
a tu nic z tego....buuu
jak juz pisałam wczesniej
dobra pogoda do nauki
ale mnie to chyba juz nic nie pomoże
zebym w koncu zaczeła sie uczyc
w sobote exam
a ja tylko raz otwarłam tą moją grubą książke
jej to przydało by się odchudzanie...
gruba wstrętna książka
ale ja naprawde nie umiem sie skoncentrowac na nauce
moja siostra daje mi dobre rady ,jak mam sie uczyc
co robic, co notowac, jak siedziec,jakim długopisem pisac,
jak nie myslec o problemach,
jej to dobrze....wyjechała jakies 15 lat temu lub wiecej
nie wiem dokładnie kiedy...juz nawet nie pamietam
były takie lata ze nawet raz w roku nie przyjechała na odwiedziny
a gdy juz przyjechała to wszystkich pouczała, dawała im swoje swietne rady
mówiła co robią zle, i jak powinni postępowac
tak że w koncu wszyscy mieli jej dosc
i czekali kiedy wyjedzie
a gdy wyjechała my w domu kłócilismy sie o wszystko
wczoraj też przysłała maila z dobrymi radami dla taty
mam mu go przeczytac
jak to ma radzic sobie z załobą
nam wszystkim jest cieżko
a takie rady jakos do nas nie przemawiają
kazdy przeżywa to po swojemu
napewno rozmowa mogłaby pomóc...ale kartka papieru
nie zastąpi kontaktu z człowiekiem w takiej sprawie
nooo to się wy wyżaliłam
siedzą we mnie jakies takie dziwne sprawy
i mnie dręczą.....
na razie to tyle
jestem trochę tym wszystkim roztrząsiona
potem jeszcze cos napiszę
jak sie uspokoję
wczoraj było trochę lepiej i juz myslałam ze sie w koncu wypogodzi
a tu nic z tego....buuu
jak juz pisałam wczesniej
dobra pogoda do nauki
ale mnie to chyba juz nic nie pomoże
zebym w koncu zaczeła sie uczyc
w sobote exam
a ja tylko raz otwarłam tą moją grubą książke
jej to przydało by się odchudzanie...
gruba wstrętna książka
ale ja naprawde nie umiem sie skoncentrowac na nauce
moja siostra daje mi dobre rady ,jak mam sie uczyc
co robic, co notowac, jak siedziec,jakim długopisem pisac,
jak nie myslec o problemach,
jej to dobrze....wyjechała jakies 15 lat temu lub wiecej
nie wiem dokładnie kiedy...juz nawet nie pamietam
były takie lata ze nawet raz w roku nie przyjechała na odwiedziny
a gdy juz przyjechała to wszystkich pouczała, dawała im swoje swietne rady
mówiła co robią zle, i jak powinni postępowac
tak że w koncu wszyscy mieli jej dosc
i czekali kiedy wyjedzie
a gdy wyjechała my w domu kłócilismy sie o wszystko
wczoraj też przysłała maila z dobrymi radami dla taty
mam mu go przeczytac
jak to ma radzic sobie z załobą
nam wszystkim jest cieżko
a takie rady jakos do nas nie przemawiają
kazdy przeżywa to po swojemu
napewno rozmowa mogłaby pomóc...ale kartka papieru
nie zastąpi kontaktu z człowiekiem w takiej sprawie
nooo to się wy wyżaliłam
siedzą we mnie jakies takie dziwne sprawy
i mnie dręczą.....
na razie to tyle
jestem trochę tym wszystkim roztrząsiona
potem jeszcze cos napiszę
jak sie uspokoję
aniulciab
13 września 2007, 08:05dasz sobie z tym radę :) pozdrowionka :)
conversion
13 września 2007, 02:28Może lubił kobiety;p Przytul mocniej;p