Wiem, wiem, wiem... Kolejna porażka za mną.
Cóż...Bywa.
Na swoją obronę dodam, że nie wracam do vitalii tylko dlatego, że mam chwilowy powrót motywacji. Co to, to nie. Już od 4 dni zdrowo się odżywiam.
Teraz w mojej kuchni króluje chudy drób, nabiał, oliwa z oliwek, warzywa i owoce.
Staram się jeść regularnie i powoli.
Póki co, dzisiejsze ważenie pokazało 70,2kg.
Szczerze mówiąc, spodziewałam się 72kg, bo w ostatnim czasie jadłam strasznie dużo czekolady, wręcz się od niej uzależniłam.
Jak na razie zarządziłam urlop od słodyczy :)
Czuję się świetnie!
Wczoraj miałam wpadkę, bo wieczorkiem wyszłam ze znajomymi na kręgle i zjadłam 1 kawałek pizzy wegetariańskiej bez sosu, do tego 2 piwka z sokiem.
W sumie to byłam bez kolacji, a i tak zostawiłam jeden przydzielony dla mnie kawałek.
Heh.. Winny się tłumaczy :D
Ale w sumie, to nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.
Myślę, że jeśli definitywnie zrezygnowałabym z produktów niewskazanych, to szybko bym się zniechęciła i prędzej, czy później, rzuciłabym się na same niezdrowe jedzenie.
Żyje się dalej!
Miłego weekendu :)
Cóż...Bywa.
Na swoją obronę dodam, że nie wracam do vitalii tylko dlatego, że mam chwilowy powrót motywacji. Co to, to nie. Już od 4 dni zdrowo się odżywiam.
Teraz w mojej kuchni króluje chudy drób, nabiał, oliwa z oliwek, warzywa i owoce.
Staram się jeść regularnie i powoli.
Póki co, dzisiejsze ważenie pokazało 70,2kg.
Szczerze mówiąc, spodziewałam się 72kg, bo w ostatnim czasie jadłam strasznie dużo czekolady, wręcz się od niej uzależniłam.
Jak na razie zarządziłam urlop od słodyczy :)
Czuję się świetnie!
Wczoraj miałam wpadkę, bo wieczorkiem wyszłam ze znajomymi na kręgle i zjadłam 1 kawałek pizzy wegetariańskiej bez sosu, do tego 2 piwka z sokiem.
W sumie to byłam bez kolacji, a i tak zostawiłam jeden przydzielony dla mnie kawałek.
Heh.. Winny się tłumaczy :D
Ale w sumie, to nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.
Myślę, że jeśli definitywnie zrezygnowałabym z produktów niewskazanych, to szybko bym się zniechęciła i prędzej, czy później, rzuciłabym się na same niezdrowe jedzenie.
Żyje się dalej!
Miłego weekendu :)
Ishita17
25 stycznia 2014, 17:10Zobacz sobie ile razy ja upadałam, mimo, że non stop próbuje ;P
Invisible2
25 stycznia 2014, 16:50U mnie też nieciekawie, ale ważne, że wracasz na dobre tory! :)