podróż do Wielkiej Brytanii była dłuuuga i ciekawa. Mój małżonek już by znowu jechał.
Komunia wnuczki przebiegła spokojnie i tak jak powinna.
Odprowadzałam Maję do szkoły. Chodziłyśmy na spacery i piekłyśmy razem torta.
W drodze powrotnej z Anglii odwiedziliśmy mojego brata w Bonn.
W lipcu Maja Julka z synową i synem przylecieli do PL na 3 tygodnie. Teraz znowu pozostały tylko zdjęcia i filmy i natrętna tęsknota....
Praca pochłania mnie całkowicie...
Od dwóch tygodni jestem na odwyku słodyczowym.
W piątek jedziemy do Zakopanego na weekend.
Waga przytłaczająca 97,1 kg.
Buziolki.....
Magdalena762013
25 września 2017, 18:29Miło, ze jestes, choc wagi nie zazdroszcze. Zapewne szybkie tempo pracy, 2 miejsca pracy, zagryzania głodu szybko jakaś przekąska jest zgubne... Ale fajnie, ze wyjazd na komunie sie udał!
Ebek79
25 września 2017, 14:43Cześć! Miło, że napisałaś:) Weekend w Zakopcu.... Zazdroszczę:)
paniania1956
25 września 2017, 11:04Witaj:)
sachel
25 września 2017, 09:10Myślami Cię ściągnęłam :)))) W piątek robiłam porządki w "znajomych" na Vitalii i zastanawiałam się co u Ciebie:) Z wagą poszalałaś, zaglądaj do nas!!!!
Nattiaa
25 września 2017, 09:01pokaż jakieś fotki, wnusie pewnie urosły :):)
kasaig
25 września 2017, 08:35Witaj Małgosiu.