Waga 87,7 kg; od poprzedniego ważenia +0,6 kg; 7 dni = 1,2 kg.
No cóż....
Wstawanie o 4.45 nie daje takich wyników jak o 7.30 !!!!
Waga w poniedziałek zawsze wyższa niż w weekend, bo wstaję wcześniej.
Poza tym do kawy zjadłam 1 kostkę gorzkiej czekolady, a w drodze na pływalnię dwa cukierki: mleczny i owocowy (takie landrynkowate).
Nie podjadałam. Trzymałam się tylko głównych posiłków.
Plan na dziś:
Śniadanie: 3 kromki żytniego chleba z serkiem wędliną i papryką.
II śniadanie: truskawki z jogurtem, wafel błonnikowy.
Obiad: kapusta kiszona gotowana, kasza.
Kolacja: 3 kromki chleba żytniego z pastą z awokado, jajka, cytryny, kopru.
Woda.
Buziolki......
Magdalena762013
11 kwietnia 2016, 20:35Bylas na basenie? Fajnie! I "na temat".
agnes315
11 kwietnia 2016, 13:29u mnie poniedziałki wagowo tez są zwykle fatalne :)
malgorzatka177
11 kwietnia 2016, 09:30I tak jest cudnie :)
sachel
11 kwietnia 2016, 09:09Super, że się trzymasz! Zobaczysz w skali tygodnia, albo dwóch tygodni - będziesz zachwycona! Buziaki!