ale młyn!!!!
"Nowy wpis do Pamietnika" otwarty od 2 godzin i nie mam kiedy cos napisać. Ciagle sie coś dzieje!!!
Jakies telefony, pisma, tabelki, zarządzenia, karty obiegowe, no - szok!!!
Plan jedzeniowy na dziś:
5.15 - herbata rumiankowa
7.00 - śniadanie: serek twarogowy wedzony 100 gram + 3 plastry chudej szynki + 1/2 papruki czerwonej
10.00 - 1 szt. mandarynka + 1 szt. pomarańcza
13.30 - obiad: dwie polędwiczki z kurczaka grilowane + 1/3 torebki kaszy
16.00 - jabłko + herbata ziołowa
18.30 - kolacja: marchewki dwie potarte z jabłkiem.
19.30 herbata Relaks
Byłam wczoraj w domu opieki i zrobiłam trzem paniom trwałą ondulację. Zadowolone bardzo.
jedna pani na wózku, trochę miałam problem ze spłukaniem ale dałam radę
Następna tura we wtorek od rana. Biorę ze sobą koleżankę. Zostało do zrobienia około 13 pań.
A z nimi jak z małymi dziećmi....., te siostry opiekujące się tymi paniami mówią, że nie można im powiedzieć wcześniej że przyjdę bo strasznie sie przegadują między sobą która ma byc pierwsza. Nawet jeżeli i tak z góry jest ustalone, że zaczyna sie od tych najcięzszych przypadków. Jedne ciągle pytają czy to już dzisiaj pani fryzjerka przyjdzie. Niektóre nie chcą wstawać z łóżka jak nie mają fryzury zrobionej. Jedna jest taka która codziennie robi sobie makijaż i chodzi tam w butach na ocasie!!! Rodzina musiała jej przywieść takie bezpieczne buty ale musiały byc na obcasie, bo nie wypada wśród ludzi w kapciach!!!!
ona tam sie czuje jak na wczasach, albo w sanatorium :))
z jednej strony wesoło, ale z drugiej...... same wiecie, starość jest "średnia" :(
Przez ten czas co tam byłam to siostra zakonna trzy razy myła cały korytarz i toaletę....
ciągle coś sie dzieje.... to kogoś przebrać, to umyć, to coś tam jeszcze. Jedna pani cały czas opowiadała. Trudno było złapać o czym ale opowiadała. Panie które są z nią w pokoju krzyczały na nią, ale ona wcale się tym nie przejmowała, śmiała się i ciągle nawijała...
Taki kilku godzinny pobyt w takim domu uczy pokory....
Wróciłam dość szybko. przed osiemnastą byłam w domu....
Poszliśmy połazić, potem umyłam podłogi i zrobiłam sobie obiad na dziś :))
Brzuszki i można iść spać....
Fajnego grudniowego dzionka Wam życzę...
Buziolki......
moderno
12 grudnia 2013, 16:38Rzadko ktoś w naszych czasach robi coś dla drugiego bezinteresownie. Ty to zrobiłaś. Fajnie
grucha81
12 grudnia 2013, 14:01starość się nie udała Panu Bogu to fakt........
benatka1967
12 grudnia 2013, 11:30miłego dnia :)
majeczka1166
12 grudnia 2013, 10:30MASZ RACJĘ NABIERA SIE DYSTANSU-POKORY USMIECHU I WYTRWAŁOSCI CI ŻYCZE
MllaGrubaskaa
12 grudnia 2013, 09:30Ciekawe doświadczenie, taka praca ;) Miłego dnia :))
zoykaa
12 grudnia 2013, 09:29Fajnie ze robisz im te fryzurki.rok temu tez robilas;)
KasiaS6060
12 grudnia 2013, 09:17A mi się podoba , że te panie w starszym wieku chcą ładnie wyglądać , moja babcia to nawet na wizyte księdza po kolędzie musi mieć świeżą fryzure , a bluzke na święta zażyczyła sobie w kolorze czerwonym - ha, ha odważna , ale co tam kupie jej i już i sama bym chciała mieć siłe w tym wieku - 84 lata na latanie po fryzjerach . Tak więc fajnie , że możesz coś dla tych babeczek zrobić - niech one też będą szczęśliwe . Pozdrawiam .
agnes315
12 grudnia 2013, 09:09zawsze mówiłam, że wolałabym być w takim domu, niż na łasce syna czy synowej, ale najlepiej, to być sprawnym i samowystarczalnym do samego końca.... Buziaki :)*