po pierwsze: zimno mi!!!!
po drugie: zimno mi
po trzecie: dieta, remont, matura, praca, praca, dieta - pełna mobilizacja!!!
Od kilku dni mam taki nawał w salonie, że kończę około 19.30, a w sobotę byłam od 7.00 do 16.00.
Potem zabrałam się za sprzątanie, a w niedzielę odpoczywałam :))
Nawet na obiad poszliśmy do moich Rodziców.
po obiedzie spacer w deszczu i zimnie, nawet mój jamnik patrzył na nas jak na wariatów, i chciał wracać do domu ;P
ale nie ma miękkiej gry!!!! Nikt nie obiecywał że będzie lekko, no nie???!!!
Łazienka nadal w stanie surowym. Poprowadzone rurki wodne i kanalizacyjne. Poprowadzone przewody elektryczne. Dzisiaj podobno będą kładzione płyty karton-gips.
Całe mieszkanie zawalone rzeczami do remontu i rzeczami z łazienki (pralka, kosz na pranie, kosmetyki, płyty kartonowo-gipsowe, kabina, brodzik, zaprawa, płytki, drzwi, ościeżnica, szafka, lustro itp......)
Czy jest może ktoś kto lubi bałagan przyremontowy ????? bo ja chyba nie bardzo :))
Buziolki.....
mirka65
13 maja 2013, 22:27Bałagan przyremontowy nie lubię, ale uwielbiam posprzątać po remoncie i zachwycać się tym co nowe.
ulka28l
13 maja 2013, 10:58pamiętam u nas remont łazienki i ogólnie instalacji wodnej... masakra....; trzymaj się dzielnie!!!! Miłego dnia
Luisowaaa
13 maja 2013, 10:57Będzie dobrze :) Silna kobietka jesteś :)
Marlena1966
13 maja 2013, 10:33Nadmiar zajęć chyba lepszy od stagnacji.Dasz radę, silna babka jesteś.Trzymaj się i przetrwaj :)
agnes315
13 maja 2013, 10:29łączę się z Tobą w bólu :))
Gabonek
13 maja 2013, 09:35Cudownego dnia Ci życzę ! Pozdrawiam !
Nefri62
13 maja 2013, 09:29trzymaj się to tylko stan przejściowy. potem będzie super. pozdrawiam
Windsong
13 maja 2013, 09:07Ja zawsze myślę o efekcie końcowym, wart jest każdego bałaganu :)
benatka1967
13 maja 2013, 08:38trzeba taki bałagan okołoremontowy niestety wziąć na przetrwanie bo przecież efekt wart tego :)
magdasobejko
13 maja 2013, 08:36oj remontów generalnych przeszłam już 3 ...koszmar ...ale wiem że wystarczy odpowiedni plan pracy i jakoś można go przeżyć .... powodzenia kochana
MonikaSeget
13 maja 2013, 08:33Bałagan trzeba przeżyć, żeby POTEM było piknie!!! :)
velonick
13 maja 2013, 08:32remont to groza, ale pomaga świadomość jak będzie po :)
Karampuk
13 maja 2013, 08:20noo bez przesady :P
pietraska3
13 maja 2013, 08:19Dwa lata temu 3 tyg trwał u mnie remont łazienki i ubikacji ....już myślałam ,że oszaleje...buziaki
Karampuk
13 maja 2013, 07:51współczuję bałaganu, dla mnie to jeden z najwiekszych koszmarów