Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zgadnijcie.....


Zgadnijcie czemu nie piszę!!!!

Zgadnijcie czemu nie mam ochoty tu wchodzić???

Zgadnijcie, komu brak motywacji??!!!

Zgadnijcie kto się wczoraj tak wkurzył na siebie, że się popłakał!

Kto wczoraj mówił na siebie gruba świnia???

hę? jak myślicie???

Macie jedną możliwość!!!

 

TAK, TAK!!!   JA!!!!!!

Mój Kochany D. po wczorajszej mojej "akcji", prosił mnie tylko żebym go nauczyła co on ma w takiej sytuacji robić...

Bo jak powiedział, że mnie kocha i nie przeszkadzają mu moje kilogramy: dostał zje...kę, że on też jest przeciwko mnie, bo jestem gruba i stara a on tego nie chce widzieć!!!!

 

Więc pytał jak mi pomóc...

to ja, że muszę sobie sama pomóc!!! bo jestem stra, głupia i gruba!!!!

wiem, wiem, okropnie się wczoraj zachowałam!

Później troszkę mi przeszło i mój D. tylko zapytał czy przypadkiem przed @@ nie jestem. hihi...

 

Wieczorem usiedliśmy na spokojnie przed kompem i pokazałam mu przykładowe jadłospisy, i rozmawialiśmy jak to rozgryść, żeby było dobrze.

Więc już wieczorem zjadłam tylko 3 plaserki mortadali i wypiłam dużą szklanę (jak do piwa) wody z plastrem cytryny.

Dziś czuję się lżejsza i od razu są chęci, żeby zrobić tu wpis :))

 

Jak miałam urlop nie przytyłam, choć nie pilnowałam się wcale. Jak tylko wróciłam do pracy i jem wzorcowo, to zaczynam tyć. To chyba przez brak ruchu, ale od jutra tańce moje orientalne! 

Więc, pewnie robię coś nie tak z jedzeniem.

iiii, właśnie wczoraj z moim D. uzgodniliśmy plan działania.

Bo on uwielbia gotować dla mnie, a ja uwielbiam jak mam podane pod nos!!!! bo tak nigdy nie miałam!

a to już prosta droga do braku kontroli jedzeniowej!

Wczoraj włączyła mi się kontrolka i poraziłam nią mojego D.

:))

Dziś na kolację mam sałatę lodową przekrojoną na 4 części i wodę mineralną z cytryną.

Waga niestety nieznana, ale już niedługo, bo zamówiliśmy urządzenie wagowe na allegro i niebawem będzie!  :))

Jak czytam, jak tu pięknie chudniecie, to mnie skręca ze złości na samą siebie, bo przecież potrafię, tylko gdzieś się zagubiłam!

Tak więc:

Węglowodany i białko - rano

białko, tłuszcze i witaminy - na obiad

białko i witaminy - na kolację

Amen!

Pozdrowionka i Buziolki...

 

  • Aldek57

    Aldek57

    4 września 2012, 16:44

    Też tak mam ,damy radę :)))

  • mesaya

    mesaya

    3 września 2012, 17:31

    Jakbym siebie widziała, tylko mój J. nie jest aż tak wspaniałomyślny, a szkoda!!! Będzie dobrze, trzymam kciuki!!!

  • MargotG

    MargotG

    3 września 2012, 13:32

    ależ się nakręciłaś!! ło mako kochana!!! ale już chyba jest dobrze, mam nadzieję i super, że jesteś, bo bardzo mi brakowało twoich buziolków ;)

  • wandalistka

    wandalistka

    3 września 2012, 10:45

    ciesz sie kobieto, ze masz kogoś kto Cię tak wspiera i chce pomagać:)) to naprawdę skarb!

  • zosienka63

    zosienka63

    3 września 2012, 09:58

    powodzenia i jeszcze przy takim wsparciu.../

  • Nimma

    Nimma

    3 września 2012, 09:49

    Trzymam kciuki żeby ta głupia waga w końcu zaczęła spadać! :D

  • dziuba1974

    dziuba1974

    3 września 2012, 08:50

    Malgoniu lampeczka zapalona to dobry znak ze wracasz do nas i na dobre tory....ja jak bylam na urlopie a potem szpital syna to utylo mi sie a dlaczego??? A dlatego ze vitali ze mna nie bylo ale juz spadlo to co przybralam bo jestem tu....takze glowa do gory i kilogramy w dol...milego dzionka

  • pollla

    pollla

    3 września 2012, 08:40

    skoro już tu weszłaś to chyba widzisz światełko w tunelu co?Dajesz dajesz, co Ty myslisz,że nam się tu samym chce odchudzac?

  • marta3114

    marta3114

    3 września 2012, 08:23

    możemy sobie podać rękę.....ja też tak się ucieszyłam z podawania pod nos, że mam za to wzrost, że hej

  • sevenred

    sevenred

    3 września 2012, 08:19

    Faceci zawsze maja z nami pod górkę - powie "wcale nie jesteś gruba" to źle, bo oskarżymy o kłamstwo, twierdzi, że "kocha nasze kilogramy" jeszcze gorzej, bo przyznaje, że jesteśmy za grube ;) Powodzenia w łapaniu równowagi życzę :)

  • niezdecydowanaona

    niezdecydowanaona

    3 września 2012, 08:08

    najważniejsze że masz teraz wsparcie, więc tym razem nie ma opcji żeby się nie udało. trzymam za Ciebie mocno kciuki i życzę mnóstwa wytrwałości. Miłego poniedziałku ;*

  • mundziu

    mundziu

    3 września 2012, 08:01

    okaże się, że tragedii nie było i nie potrzebne nerwy były :))

  • iwonia8

    iwonia8

    3 września 2012, 07:59

    Kochana, każda z nas to przechodzi. Weź się w garść, masz przy sobie kochającego faceta, który chce Ci pomóc. Dasz radę. Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.