od wtorku jem do 1200 kcal, zważę sie dopiero w nastepny wtorek!
tak bardzo chciałabym dać radę....
Niestety jestem osóbką zajadającą smutki, a nie mam ich mało....
Trzy lata temu wzięłam kredycików na otwarcie własnego biznesiku (salon fryz-kosm) i teraz muszę radzić sobie z zarobieniem na to! MASAKRA (kto ma własną działalność zrozumie mnie); w lutym 2010 rozwiodłam sie, jako małżeństwo nie istnieliśmy już prawie 9 lat, ja złożyłam pozem, rodzina oskarżyła mnie o "rozwalenie" małżeństwa! to przez to, że ja nigdy nie mówiłam że on nie wraca na noc, ciągle gdzieś wyjeżdża, no i niestety teraz jestem sama, znaczy sie bez faceta, bo w miszkanku 47m2 jest nas aż pięc osób: moich dwóch Synów, Synowa, Wnusia i ja.... - takie czasy. Starszy Syn postarał się za wcześnie o dziecko [najsłodsze na świecie ;)].
Malgoska39
20 sierpnia 2010, 14:09kochana jesteś :)
anielka320
20 sierpnia 2010, 09:15Na pewno dasz radę - trzymam kciuki!!!!!!!! Gadaniem rodzinki się nie przejmuj Ci co najmniej wiedzieli to zawsze mają najwięcej do powiedzenia, po prostu staraj się nie brać tego do siebie. Dzielnie sobie ze wszystkim radzisz, to jest twój czas i oby tak dalej. Wnusia jest słodziutka :-) Pozdrawiam.