Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych. Humor mi dopisuje od samego rana mimo że się nie wyspałam. Z pracy wyszłam sobie już o 14. Dzisiaj wszystko miałam gdzieś. Problemy okazały się grubsze niż nam się wszystkim wydawało. Padł jakiś router w siedzibie firmy i wszyscy jesteśmy udupieni. Nikt nie wie kiedy te problemy zostaną rozwiązane. Równie dobrze dzisiaj w ogóle nie musiałam iść do pracy. Strata mojego czasu...
No, ale jak już z niej wyszłam to poleciałam od razu na siłownie Dzisiaj ćwiczyło mi się rewelacyjnie. Nie czułam żadnego zmęczenia i przyznam szczerze że wychodząc z siłowni czułam lekki niedosyt, ale z drugiej strony nie ma co szaleć. Też tak czasem macie?
Najpierw śmigałam 35 minut na orbitreku, później 30 minut na rowerku a na koniec zaliczyłam na bieżni 10 minut. Oczywiście na bieżni maszerowałam w szybkim tempie. O bieganiu póki co nie ma mowy. Jestem za ciężka na takie ćwiczenia.
Dzisiaj zjedzone 3 małe bułeczki orkiszowe, z pastellą tuńczykową i moim ulubionym pasztecikiem z pieczarkami. Zaraz zamierzam przygotować sobie jakąś kolację, ale oczywiście bez szaleństw. Co by nie nadrobić spalonych kalorii na siłowni
Lecę poczytać co u Was i poczytać o Stevie Jobsie
Uwielbiam czytać biografie a ta jest całkiem niezła. Jak ktoś lubi takie książki to polecam
No, ale jak już z niej wyszłam to poleciałam od razu na siłownie Dzisiaj ćwiczyło mi się rewelacyjnie. Nie czułam żadnego zmęczenia i przyznam szczerze że wychodząc z siłowni czułam lekki niedosyt, ale z drugiej strony nie ma co szaleć. Też tak czasem macie?
Najpierw śmigałam 35 minut na orbitreku, później 30 minut na rowerku a na koniec zaliczyłam na bieżni 10 minut. Oczywiście na bieżni maszerowałam w szybkim tempie. O bieganiu póki co nie ma mowy. Jestem za ciężka na takie ćwiczenia.
Dzisiaj zjedzone 3 małe bułeczki orkiszowe, z pastellą tuńczykową i moim ulubionym pasztecikiem z pieczarkami. Zaraz zamierzam przygotować sobie jakąś kolację, ale oczywiście bez szaleństw. Co by nie nadrobić spalonych kalorii na siłowni
Lecę poczytać co u Was i poczytać o Stevie Jobsie
Uwielbiam czytać biografie a ta jest całkiem niezła. Jak ktoś lubi takie książki to polecam
samotnapasazerka
21 stycznia 2012, 17:19O kurcze skąd bierzesz tyle siły na to wszystko?
.Margolcia.
20 stycznia 2012, 21:55* pakt z diabłem jest nie do odpaktowania ;-) do 14 jesteśmy grzeczne, już czekam na te moje ukochane tiramisu achh się rozmarzyłam ;-) pączki tez bym zjadła, w zasadzie wszystko co jest mega nie zdrowe :P hihi ale obiecuję dalej trwać w moich postanowieniach :) w zasadzie Ty tez obiecałaś więc Małgorzatkoo poproszę o wiecej takich wpisów jak dziś :)
.Margolcia.
20 stycznia 2012, 21:19<span style="width: xxpx; display: block;"> </span> No Małgorzatko mogę z czystym sumieniem napisać że jestes fantastyczna :) i że mi mordka się uśmiecha czytając Twoj wpis :D Miłego weekendu odpocznij od tych pracowych zawirowań, męża pod pachę i przed siebie ;-)<span style="width: xxpx; display: block;"> </span>
monica31
20 stycznia 2012, 20:40Super! Gratuluję! Trzymam kciuki by tak było dalej :))) Pozdrawiam
nalepka86
20 stycznia 2012, 19:56no z ćwiczeniami poszalałaś.. pogratulować dobrego humorku od razu przyjemniej
anabelaa81
20 stycznia 2012, 19:28Doskonale sobie radzisz, ja z ćwiczeniami to fatalnie wychodzę, ale tobie idzie naprawdę nieźle :), jeśli chodzi o książkę to zapiszę sobie, ja uwielbiam czytać.. obecnie jestem na etapie czytania Makatki Katarzyny Grocholi i Doroty Szelągowskiej.
Aska75
20 stycznia 2012, 18:45bardzo wzorowy! BRAVO
svana
20 stycznia 2012, 18:43Pięknie pozdrawiam!
LennQ
20 stycznia 2012, 18:39Super!Gratuluje podejscia.Oby nam sie udalo:) Pozdrawiam i powodzenia!!
Nimma
20 stycznia 2012, 18:32Kondycja Ci się robi :D
maciejka70
20 stycznia 2012, 18:03też czuję czasem niedosyt ćwiczeń ale to z powodu endorfin i serotoniny bo sie zwiększa ich ilość dzięki wysiłkowi:) najgorzej to zacząć ale za to skończyć nie można:)
duszka189
20 stycznia 2012, 17:59Brawo brawo, świetnie zaliczyłaś dzień:))!!!!!!!!!!