Strasznie ciężko przestrzegać mi diety ostatnio. Wszystko przez pracę i naszą polską mentalność. Siedzę sobie spokojnie na tyłku, robię co powinnam, przychodzą do mnie interesanci i zaczyna się... Dlaczego wszyscy są przekonani, że jak wejdą z czekoladkami to wyjdą z załatwioną sprawą. Mówię, tłumaczę, że to nie ma nic do rzeczy (bo tak jest naprawdę). Mam jeszcze szefów nad sobą i to oni podejmują większość decyzji, ja je tylko przekazuję. Ale jak grochem o ścianę. Wszyscy wiedzą lepiej. I co ja mam robić z tymi dowodami wdzieczności??? Patrzeć na nie? Kawą obdzieliłam całą rodzinę, znajomych, bo nie piję wcale, słodycze też rozdaję, ale wolałabym ich nie widzieć w bezpośredniej bliskości. Nie ma lekko. Powiem szczerze, że uzbierałam juz furę czekoladek, kaw i łakoci dla nauczycieli moich córek, chyba każdy dostanie. Niech mają na zdrowie. Mi będzie lżej a im przyjemniej.
Zastanawiałam się nad wywieszeniem kartki "Nie piję kawy, nie jem czekolad", albo bardziej ogólnie "Nie biorę", ale jeszcze ktoś pomysli że daję i dopiero mogę mieć nawał intereaantów:)To oczywiście żarty, bo co mam zrobić. Pozostaje mi patrzeć ze wstrętem na słodycze i wmawiać sobie, że ich nie lubię. Nie raz słyszę własnie takie teksty "bo pani jest taka miła", "taka ciepła" itp. I bądź tu człowieku miły, uprzejmy i cierp. Tylko pytam za co?
A dietkowo ok, siłownia zaliczona. Instruktor na siłowni powiedział, że jest pod wrażeniem mojej determinacji :)) i cieszy się z wyników (pochwaliłam się). Więc dzionek udany, jutro ważenie i ...........
Pa pa milusiego dnia :))
azazeel
17 czerwca 2010, 11:23mój mąż pozjada w mig- zwłaszcza że uczy się do egzaminu-hahahahah, już mi zjadł zapas czekolad na gorsze chwile ;( Ja tam bym przyjmowała wszystko, i wszystko do domu:D hahahahah Pozdrawiam, całuski:-*** PS. kawę do mnie podrzuć- sypaną- dobre na spalanie tłuszczyku przy ćwiczeniach:D
psmwt
17 czerwca 2010, 11:16Mój ginekolog kawę rozdaje pielęgniarkom a czekoladkami częstuje pacjentki. Zawsze można komuś sprawić przyjemność.
karioka1977
17 czerwca 2010, 11:00kiedyś lubiłam bułeczki słodkie, ciasteczka, a potem jak zaczęłam pracować w cukierni gdzie się takie ciastka wypiekało to na samą myśl mi się niedobrze robiło. więc może tak na Ciebie będą działać takie tony cukiereczków:)
aska73
17 czerwca 2010, 10:14z własnego doświadczenia. Jak robię Pit-y sąsiadom, to wciskają mi kawę ( najczęściej jakąś zwykłą mieloną, a ja piłam rozposzczlną Nescę) lub jakieś czekoladki, które niestety kusiły o odkładały sie na boczkach.
Zamiokulkas
17 czerwca 2010, 10:06Nie wiem, co Ci poradzic... Moze mow, ze zamiast czekoladek wolisz kwiaty :) Przynajmniej bedziesz miec kolorowo :)
tutimama
17 czerwca 2010, 09:58łooo to rzeczywiście lekko nie masz... tym bardziej podziwiam silną wolę :)
grubasekkkkk
17 czerwca 2010, 09:49Ci ludzie ... myślą, że pozjadali wszystkie rozumy ... a może kwiatki tak zamiast czekoladki by kupili ... od razu zakładają, że wszyscy lubią czekoladki hmmmm
elkati
17 czerwca 2010, 09:49nauczycielki ;))) też pewnie mają dość tych wszystkich słodkości ;)))