I prawie wcale nie śpi w dzień, a w związku z tym, mam dla siebie jeszcze mniej czasu niż na początku. Chociaż czasami potrafi trochę poleżeć sam i zająć się sobą, ale na krótko.
Ja mam mały kryzys. Czuję się samotna. Całymi dniami jestem tylko z Maćkiem. Nie mam z kim pogadać. Czas odwiedzin jakoś się skończył. Każde wyjście gdziekolwiek jest dla mnie błogosławieństwem.
Teraz cały tydzień byłam w dzień u rodziców, bo był mój brat z rodzinką i jakoś mi było raźniej. Zawsze ktoś mi pomógł z Maćkiem, a to moja mama, a to bratowa. Mogłam zjeść normalnie obiad, a nie chodzić głodna i jeść na szybko, żeby za bardzo nie zaczął marudzić.
Dobrze, że w nocy przynajmniej śpi. Ale to odizolowanie od innych bardzo mi dokucza. A wszystkie koleżanki mieszkają kawałek ode mnie. Najbliższa jakąś godzinę piechotą.
A Maciuś??? Ma ogromny apetyt. Tylko 3 dni nie robił kupki, ale to podobno normalne przy karmieniu piersią. Brzuszek ma miękki, nie jest nerwowy, bączki puszcza bez problemu, więc czekam jeszcze...
Wzięłam się za siebie. Odnawiam garderobę powoli. Na razie kupiłam dżinsy, poluję na kurtkę, idę do fryzjera a zaliczyłam już pedicure.
Czasami tak sobie myślę, że te z Was, które karmią butlą mają lepiej, bo nie są takie uwiązane. Zawsze nakarmić może mąż, a Wy możecie sobie spokojnie gdzieś wyjść. Ale nie potrafiłabym na razie odstawić go od piersi. Jeszcze kilka miesięcy będę go karmiła. Zobaczymy, jak będzie gdy wróce do pracy, a to wbrew pozorom już nie tak daleko...
Eh... Zmykam myć głowę, bo drzemie. A potem w trasę na spacerek...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
magdzik82
7 października 2008, 21:24ma czas Maciuś. Zuzia dopiero od około 3 tygodni tak cieszy japkę;-)ja mam taki problem, że co nowogo wprowadzędo swojej diety to u niej zaraz śluz w kupce, albo bóle brzuszka, nawet od surowego jabłka śluz się pojawia. Dodatkowo ma skazę białkową więc ja nie mogę jeść absolutnie nic co zawiera choćby ślad krowiego mleka, tak więc nawet sucharki odpadają......trochę mnie to męczzy, bo ja uwielbiam serki, jogurty i nabiał wogóle, ale sama wiesz że dla najkochańszego robaczka człowiek jest w stanie wszystko zrobić. Buziaki dla ciebie i Maciusia ;*
magdzik82
6 października 2008, 19:25jednak to byl chyba brzuszek, bo przeszło po czopku rozkurczowym, chociaż nic nie jadlam takiego. Gorączki nie miala i dziś juz jest wszystko ok, w dzień jadła normalnie i spała nawet 3 godzinki;-) Fajne te nasze Kluseczki;-)
magdzik82
6 października 2008, 14:17nie wiem malda czy mnie pamiętasz z sikających śmieszek albo ryczących 40stek;-) gratuluję syncia. Ja mam troszkę starszą córeczkę i też jej nie potrafię odstawić od cyca. I mam podobne odczucia co do osamotnienia..... ja mieszkam poza miastem wiec już wogóle katasrofa z jakimkolwiek wyjściem,zwłaszcza, że chwilowo mojego autka używa szwagier, który swój samochód skasował. Pozdrawiam