Nie jest lekko, miałam już kilka wpadek, ale walczę dalej. Czuję, że w końcu mogę to zrobić - zrzucić te kilkanaście kg. Podobno pierwsze 21 dni jest najtrudniejszych.
Widzę, że moja dieta wpływa na całą rodzinę, zmieniamy nawyki razem, bez presji itd. Słodycze właściwie już nie istnieją w naszym domu, jeśli już to własnej roboty. Mąż wspomniał nawet, że może i on by się na tę vitalię zapisał :)
angelisia69
15 marca 2016, 16:08taka grupowa zmiana nie dosc ze latwiejsza to i na zdrowie wszystkim wyjdzie ;-) dobrze ze sie nie poddajesz,upadek ludzka rzecz i kazdemu sie zdarza.Mam nadzieje ze szybko sie przestawisz na zdrowe zmiany