Udaje się, cieszę się z tego. Po powrocie do pracy co prawda nie panuję do końca z godzinami posiłków, ale wiem kiedy jestem głodna. Brzusio daje znak! Jednak nie wywiązuje się z ćwiczeń. i to jest moja mała porażka. Jakby godzin było w dobie za mało. No trudno. Nadrobię to, jeszcze nie wiem jak, ale coś wymyślę. To tyle, do następnego wpisu