teraz wygląda to tak. jak idę do pracy wstaję o 5.30 i pół godziny z orbim naczczo jak mam wolnę jem śniadanie zaworze młodego do szkoły sprzątam bajzel z poprzedniego dnia i ćwiczę 50 min orbi plus ciężarki 10 min.
wiem że to dopiero początk ale już powoli zaczyna mi to wchodzić w krew. wiem że powinno zrobić sobie jeden dzień wolnego ale ja na razie nie mam na to najmniejszej ochoty. :)
dietowo bez ekscesów wczoraj śniadanie płatki obiad pierś z kurczaka z worka trochę frytek z piekarnika i buraczki, kawałek ciastka z urodzin na kolację pół miseczki bigosu i sałatka z serkiem feta i kukurydzą na sałacie lodowej.
dziś jestem w pracy wiec przewidywalnie z jedzeniem. śniadanie omlet z dżemem, 2 sniadanie bułeczka słonecznikowa z plastrem wędzonego pstrąga na obiad bedzie bigos przyniesiony z domu z kartofelkami a na kolacje zupa ogórkowa. a czy wpadnie coś zakazanego w międzyczasie to trudno :)
trzymajcie się :*
sobotka35
11 marca 2016, 13:52Taki system ( mam na myśli) jedzenie jest najlepszy. Naprawdę można chudnąć bez wyrzeczeń, tzn. można jeść wszystko.Nawet kawałek ciasta nie zaszkodzi, ale kawałek, a nie pół blachy;) Pozdrawiam i trzymam kciuki:)
angelisia69
11 marca 2016, 13:35jak sie chce to mozna,nowe nawyki wdrążyć!Ja cie pociesze ze o 4 juz cwicze i zazwyczaj na poczatek lekkie cardio ;-) Zycze powodzenia i zmiany nawykow