Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowe wyzawnie


pisałam w poprzednim poście o moim wyzwaniu 15 dni z orbim i porannym rozruchem  ciężko wstać pół godziny wcześniej zwłaszcza jak mam iść do pracy. choć dziś 5.30 wstałam bez problemu tylko dlatego że wiedziałam że muszę ćwiczyć i byłam tak mega wściekła że nie chciało mi się spać :) 

zawsze ćwiczyłam wieczorami jak już wszyscy domownicy poszli spać ale powiem szczerze caly dzień spędzałam na myśleniu że jeszcze trening na który po całym ciężkim dniu nie zawsze miałam ochotę. teraz choć muszę się zebrać w sobie z rana to cieszę się że już mam to za sobą a zawsze mogę coś jeszcze zrobić np. iść na spacer lub włączyć dvd z ćwiczeniami. 

nigdy też nie ćwiczyłam przed posiłkami a podobno ćwiczenia naczczo spalają od razu tkankę tłuszczową więc spala się wiecej niż po posiłku (choć ćwiczyć można tylko max pół godziny). i rzeczywiście śniadanie smakuje lepiej :) 

no i to samopoczucie. a wystarcz tylko się poruszać. dlaczego zawsze o tym zapominam i zaprzepaszczam coś tak wspaniałego. 

  • roogirl

    roogirl

    7 marca 2016, 22:48

    Ja i tak wolę wieczorem chociaż to co mówisz to też racja, odbębnić i mieć cały dzień dla siebie :)

    • malafrida

      malafrida

      9 marca 2016, 17:01

      powiem szczerze wieczorne ćwiczenia jakoś tak wisiały nade mną jak kara teraz świadomość że trening mam z głowy a wieczorem jak mi się chce zrobię coś dodatkowo bardzo mnie to cieszy.

  • sobotka35

    sobotka35

    7 marca 2016, 16:02

    Poranny trening świetnie podrywa do życia, dodaje energii na resztę dnia:) Ja się wieczorami w ogóle do ćwiczeń nie nadaję. Wolę wtedy się wyciszyć, by łatwiej zasnąć:) Pozdrawiam:)

    • malafrida

      malafrida

      9 marca 2016, 16:59

      kiedyś ćwiczyłam tylko wieczorami rano nie byłam w stanie wstać teraz jak sobie zakodowałam że rano ćwiczę nawet łatwiej mi się wstaje. również pozdrawiam :)

  • CookiesCake

    CookiesCake

    7 marca 2016, 15:05

    Ruch czyni cuda, nie dość że chudniemy to jesteśmy ciągle w super humorze ;) Ja zawszę ćwiczę po śniadaniu, tak mi jakoś wygodniej ;D

    • malafrida

      malafrida

      9 marca 2016, 16:56

      po śniadaniu mi jakoś ciężej. po treningu nawet jeść się nie chce kiedyś zjadałam na śniadanie trzy kromki teraz ledwo płatki lub serek wiejski wciskam :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.