dziś tak długo ważyłam się i chodziłam z wagą po całej łazience aż pokazała mniej niż 79,9 no jak wariatka! (oczywiście ja nie waga) pokazała 79,6 i już inaczej zaczął się ten dzień :)
wczoraj pobity nowy rekord życiowy 6,34 km dziś mel b i biegi w pokoju. dietkowo nawet nawet bez jakiś szczególnych wzlotów i upadków słodkie śniadania normalne obiady i białkowe kolacje.
dziś zabieram książkę Chodakowskiej i poćwiczę każde ćwiczenie na brzuch bo nie cierpię ćwiczyć brzucha ale też nie zamierzam wypinać go jak ciężarna bo mięśni nie czuje. jeśli wzmocnię mięsnie brzucha może wreszcie krzyzowy kręgosłupa przestanie mnie boleć ale to już chyba tutaj mówiłam :)
trzymajcie się ciepło
A.
Caffettiera
29 kwietnia 2015, 13:04ja mam za małą łazienkę żeby chodzić z wagą, ale dobrze, że gdzieś tam pokazuje mniej hihi :D
edyta4311
20 kwietnia 2015, 10:57Przy ćwiczeniach na brzuch pamietaj o ćwiczeniach wzmacniających plecy a ból przejdzie :)
malafrida
20 kwietnia 2015, 17:48dziękuję nie zapomnę :) pozdrawiam