Zaczynam prace o 16 i do tej pory zawsze musze nakarmic dziecko, pobawic sie troche z córcia, odkurzyc, zmyc podloge, zrobic obiad...Dzis dodatkowo musialam wyskoczyc do sklepu,aby wyslac 2 paczki i dokupic pare owocow... I jeszcze przeciez trening z Ewa (Skalpel), prysznic i modelowanie mojej nowej fryzurki:D A przygotowanie posilkow do pracy tez zajmuje jednak odrobiny czasu...Coz...Owsianka tym razem bedzie na wodzie bo nie zabralam sie juz ze wszystkim.
Czuje sie dobrze. Jestem stale zmotywowana, co chyba zdarza sie pierwszy raz w moim zyciu, jesli chodzi o cwiczenie :D Ta Ewa jednak ma sporo charyzmy...Chociaz nie raz podczas cwiczen powiedzialam jej,zeby sp****** :D Po czym zawsze sie smieje z siebie samej hah!