Dzisiaj tak o. Keto nie zerwane, ale fast foodzik wleciał.
sniadanie - łosoś wędzony, papryczki, 2 kromki probody z masłem, kawa z bitą śmietaną bez cukru.
obiad - w sumie to nic, ale zjedliśmy trochę orzechów na słono, odrobinę w czekoladzie i po kostce czekolady bez cukru
a na kolację kebab kupny. 😍 Samo mięso+ surówka i sosy. Sosy miały trochę węgli, ale ja tych sosów to zjadłam tyle co nic. Mięso pewnie też było dociągnięte jakaś bułka. Ale.. nie planuje dać się zwariować. Staram się o zmianę nawyków żywieniowych w związku z zaburzeniami odżywiania niż o rygorystyczna dietę. Miałam ochotę na kebaba, zjadłam go w lepszej wersji i jest mi z tym okej. 😄
Jest to mały krok do przodu w związku z moja dieta 😃, bo zawsze u mnie taki kebab to był początek czegoś wielkiego. A to czekoladkę, a to chrupke itd. jutro normalnie nadal prowadzę dietę. I wszystko idzie do przodu. Dzisiaj to też było coś normalnego. To normalne że ludzie czasami jedzą fast foody. Nie jest to powód do biczowania się. Jestem z siebie dumna serio.