Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ostatni beztroski i radosny dzień......:/


Emocje już opadły, więc nie będę relacjonowała, ze szczegółami wczorajszego dnia. 
Powiem jedynie, ze pierwszy raz uczestniczyłam w takiej masakrze i że ludzie są naprawdę bezwstydnie bezczelni Koniec końców zakupiłam wszystko co chciałam Kupowałam sporo, gdyż nie każdy  miał szczęście mieć wczoraj wolne i miałam kilka zamówień, ale dla siebie samej zdobyłam: matę do ćwiczeń, opaski elastyczne i drążek rozporowy
Ten drążek nabyłam z myślą o powrocie do mojego ukochanego p90x, tylko muszę trochę nadrobić z kondycją i będę mogła ruszyć z programem

Generalnie z kupnem sprzętu nie było problemu, bo ludzie rzucali się głównie na ciuchy i przy tych koszach trzeba było walczyć na śmierć i życie... Ale było minęło i cieszę się, że mam co mam

Nie wiem dlaczego mój komputer przestał dostrzegać mój telefon, w związku z czym nie mogę przegrać zdjęć, a uczciwie fotografuje moje obiadki Może mój luby coś poradzi i będę mogła to nadrobić. 

Dziś póki co zjedzone trzy kanapki z szynką i korniszonkiem i pomarańcza.
Na obiad zostało mi trochę soczewicy z wczoraj, ale jeszcze nie wiem z czym ją zjem.

No i najgorsze!..........jutro wracam do pracy!! To nawet nie jest zwykła "nie che mi się", tylko panika i rozpacz, bo moja praca to niestety samo zło, no ale  żyć z czegoś trzeba....

Dobra to ja wykorzystuję dziś ostatni dzień wolności i życzę Wam miłego dnia
  • Karampuk

    Karampuk

    9 stycznia 2014, 06:30

    trzymam kciuki za twój dzien !! ps. mąz zaproponował kupno worka treningowego abym sie mogła na nim po pracy wyżyc :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.