Przynajmniej raz w tygodniu- mąż mnie dziś zmobilizował i wspólnie pobiegalismy w lesie..
ja 37 min z przerwami na 1 minutowe marsze (ok 3),
Wczoraj była skakanka, brzuszki, wymachy- w sumie moze ok 20 minut.
Dietkowo raczej nie ma się czym chwalić, bo apetyt mam ogromny i codziennie pochłaniam coś słodkiego- ciasto, ciasteczko, czekolada, miśki, itd...
Waga dziś 59 kg, nawet zamigało 58,9 :-)
Jutro basenik i sauna
Miłego wieczorku
Rozzi
19 listopada 2011, 17:59jak na turnusie sportowo-rekreacyjnym...bieganie,basen i sauna....nawet jak dieta nie zachowana to i tak spalisz te ciasteczka i inne wspanialości zakazane!:DDpozdrówka!