Codziennie wspaniała pogoda, turkusowe morze, słońce od rana do wieczora...
Razem ze mną wróciły z urlopu dodatkowe 2 kg więcej :-) ale to nic- jedzonko było tak pyszne, że nie mogłam sobie niczego odmówić...Waga pokazuje 59,3 kg. Ile jest naprawdę to się okaże, jak trochę oczyszczę organizm i jelitka...
Wcale się tym nie przejmuję- bo po co? Zmniejszę porcję, słodkie będę "dozować" w rozsądnych ilościach, wprowadzę jakieś ćwiczonka- brzuszki, rowerek, biegi,
Muszę nad tym jeszcze dokładnie pomyśleć...
gosiuniaaa
10 sierpnia 2011, 14:49zazdroszczę:)))
mariamelia
10 sierpnia 2011, 11:19No i super! co nam po wadze, gdy i tak celem wszystkiego jest dobry humor i swietne samopoczucie:)))))
calineczkazbajki
9 sierpnia 2011, 00:02ooo... to jestes pozytywnie naładowana