Zakup diety i fitness nie spowodował oczekiwanego powrotu motywacji...nie mam siły więc chyba dam sobie spokój i zostanę na tych 58 kg byleby już nie szło w górę. Teraz moje 53 wydaje mi się nieosiągalne, nie wiem jak tego dokonałam w 2008 roku...teraz nie potrafię się zmusić do regularnych ćwiczeń, do przestrzegania diety. Kiedy wieczorem czuję głód wchodzę do kuchni i jem dopóty nie czuję się naprawdę nasycona...brak mi siły i słów by to opisać...Rower stoi w garażu i się kurzy....hula hop leży w kącie, o bieganiu nie wspomnę- to już ogromny wysiłek...
Waga- 58 kg!!!! Czuję się źle z tą wagą, ciało mam sflaczałe, boczki wychodzą ze spodni, uda są grube i ocierają się o siebie...bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee