Tylko czasu brak na wejście do netu...weekend bardzo zajęty, praca, itd. Dziś już troszkę luźniej..
Ostatnio biegałam w sobotkę, niedziela- rowerek w plenerze, teraz babodni troszkę zakłóciły rytm ćwiczeń, ale moze jutro, pojutrze juz dam radę pobiegać.
Waga 57,6 kg dziś rano.
Dietkowo nienajgorzej choć mogłoby być lepiej oczywiście..Ostatnio porządkowałm ubranka w szafie i przymierzyłam moje letnie spodenki, spodnie i ?? koniecznie muszę zrzucić te 3-4 kg żeby wygladać " normalnie", żeby sie nic nie wylewało i uda nie obcierały...koniecznie!
Miłego dnia pa
nanuska6778
29 kwietnia 2010, 11:59Oni nie maja swojej otyłości gdzieś. Bo dbaja o to, co jedza. Oni maja CUDZA otyłość i nagość gdzieś:-) Generalnie, wydaje mi się, że sa szczuplejsi. Ale może tylko mi się tak wydaje. Od dziecka sa uczeni zdrowego jedzenia - warzywa, dużo straczkowych, owoce, ryby, mięsa bez sosów, oliwa z oliwek. . Pija dużo wody. Oczywiście, nie wszyscy. No i pala dużo papierosów. Ale sa miasta, gdzie Mc Donalda trzeba było zamknać:-) W moim poście nie chodziło mi o kwestię otyłości, czy nagości. Ja nie opalam się nago. Bo taka fee nie jestem. A mój małżon, pomimo, że wychowany w ekstremalnie katolicko - wstydliwym domu (teściowa jest z czasów gen. Franco:-), to po prostu nawet nie przełamuje barier. Zwyczajnie, coś lubi, to to robi, a czegoś nie, to nie. Co nie zawsze jest ok:-) Pozdrowionka i miłego dnia:-)
mariamelia
28 kwietnia 2010, 22:05damy radę, mimo tych zalatanych dni i babodni. U mnie lada dzień i walczę ze sobą. Dzis przejrzałam zdjęcia z tego roku i sprzed ciazy i ciut się załamałam, taka droga daleka, ze wydaje mi sie nieosiagalna. Trudno, bede powoli robic swoje, i moze powolutku, powolutku.. Mi do "normalnego" wyglądu w ciuchach niestetety zrobiło się bardzo daleko, a bez ciuchów, to wogole kosmos. Cel wydaje mi się z księzyca. Łatwiej mi biegać co drugi dzień niż utrzymac dietę.
ankoran
27 kwietnia 2010, 13:10nie znikaj,bo będzie smutno - jak bez słonka na niebie,pozdrawiam z pochmurnego i roniącego łzę deszczu Szczecina-ania
edizaba
27 kwietnia 2010, 11:55dasz radę! Trzymam kciuki!