ten skok wagi, ale wygląda na to, że poprostu ważę więcej niz myślałam...Tym bardziej biorę intensywny wdech optymizmu i wydycham ten psemizm zimy i nadmiernych kg .
Zaczynam od dziś odliczanie- dzień 1 odchudzania, waga 58,5 kg / jestem znowu w punkcie wyjścia sprzed 2 miesięcy hi hi :-)/
Monijka30
16 kwietnia 2010, 18:29ale jak zaczęłaś biegać to na pewno szybko je zgubisz, i pocieszę Cię, że ja mam znacznie więcej niż 2 mce temu:) PS Śliczne to zdjęcie córeczki grającej na skrzypcach.
marlenka1983
15 kwietnia 2010, 14:36ze juz wrocily... to moje i twoje "ja".. i że teraz już będzie tylko mniej.... ps. nie czekaj na mnie z wagą.. ;-)
mariamelia
14 kwietnia 2010, 12:10Ja tez mniej wiecej, ciagle skacze miedzy 56kg, a 58kg. No ale kregoslupek juz prawie zdrowy, wiec zaczniemy sie scigac w wynikach, tylko nie ucieknij mi za daleko do tego czasu!;) A i z Fabiem odpukac po tym Milkiweyu wszystko narazie ok!:)