WITAM PO DWUTYGODNIOWEJ NIEOBECNOŚCI.MAJÓWKA RODZINNA UDAŁA SIĘ W STU % ALE JEST TO OSTATNI PIKNIK JAKI ORGANIZOWAŁAM. STRASZNIE DUŻO NERWÓW MNIE TO KOSZTOWAŁO.A CO ZA TYM IDZIE JAK NERWY TO I PODJADANIE PRZYNAJMNIEJ W MOIM PRZYPADKU. CO PRAWDA SŁODYCZY DALEJ NIE TKNĘŁAM ALE TO BUŁECZKA TO COŚ INNEGO. Z ZWIĄZKU Z TYM WAGA POSZŁA W GÓRĘ I 71,3. NIESTETY....
ZACZĘŁAM ĆWICZYĆ OD WCZORAJ ALE JEST BARDZO CIĘŻKO. MÓJ AMBITNY PLAN JEŻDŻENIA DO PRACY NA ROWERZE POSZEDŁ W ZAPOMNIENIE . U NAS CAŁY CZAS DESZCZ DESZCZ I JESZCZE RAZ DESZCZ.
dede65
29 maja 2014, 15:15stoimy to zdecydowanie lepsza opcja od leżymy ! I tym optymistycznym akcentem zaczynamy bój od nowa, wytrwałości życzę ,buziak ;)))
saros00
29 maja 2014, 14:20Zycze Tobie aby pogoda sie szybko poprawila ..Co cwiczysz?