Nie pisałam ostatnio ale sledziłam wasze wpisy,mi było wstyd bo wekend był pt,ciasta ale juz wyjasniam dlaczego. Otóz wracam w sobote ze szkolły i mój pan mówi ze aprosiła naszych znajomych na wieczór,no to ja spoko zreszta barzdo ich lubie mają dwójke dzieci to i Maj sie nie bedzie nudzić.Zatrzymałam sie w sklepie kupiłam kawał pysznego ciasta,winko i produkty na sałatkę. Mieli byc po 17,00 no i z niewiadomych przyczyn sie nie pojawili.Byłam wściekła szczególnie że to nie ich pierwsza taka zagrywka. NO I... zjedlismy to ciasto razem z panem, a ze było pyszne to prawie całe, w niedziele rano do kawy dokonczylismy. Miałam wyrzuty no pewnie ale powiedzcie same co wyrzucic miałam???do smieci???,dlatego normalnie to nie pieke i nie kupuje i jest po problemie a tak ,wszystko przez nich.
W niedziele pojechalismy do wrocławia do kina ja na KOCHAJ I TAŃCZ a Maja z tatem poszla na jakąs bajke ,ale chyba jest jeszcze za mała na kino. Mi słuchajcie film sie podobał, może mało ambitny ale dla kogos kto siedzi w domu i raz na rok wyjedzie do kina to wszytko mu sie spodoba. Jak ogladałam ten film to nie mogłam sie nadziwic jakie te laski tam chude, a Iza MIko to już rekord pobiła ona waży chyba z 35kg. Zastanawiałam sie co ona je pewnie jabłka i wode, czasem sałate i marchewkę,toz to kompletnty szkielecik, najbardziej podobała mi sie figurka tej Bosak tez chudzielec ale chociaz kształty kobiece jakies bo Miko dla mnie to patyk.Wiem że nie którym sie takie figury podobaja ale mi osobiscie to nie.
Jak wyszłam z kina to na obiad zjadłam tylko sałatkę,przez ten film, on mnie nastroicł do ponownej walki ze swoim tłuszczem. Potem mój pan kupil mi nowa cyfówke bo stary aparat juz taki kloc i brzydkie zdjęcia robił to go naciagnełam na nowy. Zaraz dodam zdjecie majeczki idacej do kina ale to jescze ze starego aparatu wiec jakosc taka sobie. Po powrocie studiowałam instrukcje wiec nie zagladałam do was,a dzis zaraz nadrobie zaległosci.
Maja w żłobku odpukac zdowa bo znów jakis pomór,wiele dzieci choruje,ja nadal na antybiotyku choc zaczyna byc poprawa.
Kupiłam dzis ksiązkę pt: DIETA MYSLENIE WYSZCUPLAJĄCE- dr.Judith S.Beck,może ktos z was czytał??? Brdzomnie zaciekawiła oto co jest z tyłu napisane:
Odchudzanie nie musi byc koszmarem,a efekt jojo nie jest nieuchronny.Według Judith wszytko zalezy od tego czy zaczniemy inaczej niz dotychczas myslec o odżywianiu. Na drodze do osiagniecia upragnionej sylwetki wyłaniaja sie liczne przeszkody ale wiekszosc z nich wynika z naszego nastawienia. Szesciotygodniowy kurs przez który dzien po dniu przepowdza nas autorka uczy nas jak odnalezc w sobie motywacje i nie zrezygnowac z obranej diety.
No zobaczymy,bede sie dzielic z wami spostrzezeniami i dam znac czy warto było ja kupic. A tymczasem ide poczytac co u was i w domu ogarnac, a wspomne tylko ze mam ambitny palan pobiegac dzis...
I jeszcze cos smutnego PONOĆ OD ŚRODY DO KONCA MARAC NAWÓT ZIMY
W niedziele pojechalismy do wrocławia do kina ja na KOCHAJ I TAŃCZ a Maja z tatem poszla na jakąs bajke ,ale chyba jest jeszcze za mała na kino. Mi słuchajcie film sie podobał, może mało ambitny ale dla kogos kto siedzi w domu i raz na rok wyjedzie do kina to wszytko mu sie spodoba. Jak ogladałam ten film to nie mogłam sie nadziwic jakie te laski tam chude, a Iza MIko to już rekord pobiła ona waży chyba z 35kg. Zastanawiałam sie co ona je pewnie jabłka i wode, czasem sałate i marchewkę,toz to kompletnty szkielecik, najbardziej podobała mi sie figurka tej Bosak tez chudzielec ale chociaz kształty kobiece jakies bo Miko dla mnie to patyk.Wiem że nie którym sie takie figury podobaja ale mi osobiscie to nie.
Jak wyszłam z kina to na obiad zjadłam tylko sałatkę,przez ten film, on mnie nastroicł do ponownej walki ze swoim tłuszczem. Potem mój pan kupil mi nowa cyfówke bo stary aparat juz taki kloc i brzydkie zdjęcia robił to go naciagnełam na nowy. Zaraz dodam zdjecie majeczki idacej do kina ale to jescze ze starego aparatu wiec jakosc taka sobie. Po powrocie studiowałam instrukcje wiec nie zagladałam do was,a dzis zaraz nadrobie zaległosci.
Maja w żłobku odpukac zdowa bo znów jakis pomór,wiele dzieci choruje,ja nadal na antybiotyku choc zaczyna byc poprawa.
Kupiłam dzis ksiązkę pt: DIETA MYSLENIE WYSZCUPLAJĄCE- dr.Judith S.Beck,może ktos z was czytał??? Brdzomnie zaciekawiła oto co jest z tyłu napisane:
Odchudzanie nie musi byc koszmarem,a efekt jojo nie jest nieuchronny.Według Judith wszytko zalezy od tego czy zaczniemy inaczej niz dotychczas myslec o odżywianiu. Na drodze do osiagniecia upragnionej sylwetki wyłaniaja sie liczne przeszkody ale wiekszosc z nich wynika z naszego nastawienia. Szesciotygodniowy kurs przez który dzien po dniu przepowdza nas autorka uczy nas jak odnalezc w sobie motywacje i nie zrezygnowac z obranej diety.
No zobaczymy,bede sie dzielic z wami spostrzezeniami i dam znac czy warto było ja kupic. A tymczasem ide poczytac co u was i w domu ogarnac, a wspomne tylko ze mam ambitny palan pobiegac dzis...
I jeszcze cos smutnego PONOĆ OD ŚRODY DO KONCA MARAC NAWÓT ZIMY
szmerek007
17 marca 2009, 19:46Śliczny Aniołek Buziaki:**
aniolek50
16 marca 2009, 14:18Majeczka śliczna jak aniołek :). A te ciasto to nic z tym co ja jadłam w weekend nie ma czym sie przejmować oby do przodu damy radę. Pozdrawiam
joowi
16 marca 2009, 13:30buahahahaha babciakrysia to ja :) tzn z moja mamuska, nie wiem dlaczego mnie przelogowało... :)
babciakrysia
16 marca 2009, 13:23Majeczka przecudna!!! jaka mała elegantka :)) Kochana kup sobie jeszcze książeczkę Dukana " Nie potrafię schudnąć" gościu tez potrafi naprawdę przekonac do zmiany swojego odżywiania i nawyków... a tymczasem czytaj i wklejaj nam co ciekawsze fragm. Buźka!
cleophee
16 marca 2009, 12:34to ja dziś idę się nastrajać na odchudzanie do kina na "Kochaj i tańcz";) słyszałam, że fajny. Z bardziej ambitnego kina polecam "Lektora" :)
kapsell
16 marca 2009, 12:08Sylwus- ja juz zaluje i widze jak duzo stracilam a moglabym juz byc piekna i powabna ale znowu zawalilam. Fajny wypad mieliscie-normalnie zazdroszcze. Tej ksiazki nie czytalam ale podobna "Kreatywne odchudzanie" Glownie chodzi o to zeby w wyobrazni widziec sie szczupla i piekna, pokochac siebie itp. Lubie takie ksiazki.Mimo starego aparatu corcia wyszla jak zwykle slodko:))) Co do znajomych ktorzy nie przyszli to ciesz sie:) przynajmiej sobie pojadlas pysznego ciacha:)) buziaczki