No zebrało się ich troszkę :( We wtorek zjadłam tortille, ale nie czułam się po niej źle. Wczoraj porcję ruskich pierogów i już odczułam "puchnięcie brzuchola". No a dzisiaj dwa hot-dogi. Coraz lepiej! Jestem bardzo zła na siebie, bo zaprzepaściłam dwa tygodnie trzymania się w ryzach i tak łatwo dałam się pokonać fast-foodowej manii :( Moja waga stoi od tygodnia :(
Przede mną, w sobotę, urodziny męża i ponad 60 osób. Grill, piwko, plejada sałatek. Jak ja to przetrwam...? :(
Maradi
21 lipca 2009, 11:58salatki ze nie majonezowe polecam, troszke grila z mala iloscia pieczywa tez nie zaszkodzi. A jak bylo na prawde?