Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ZUMBA

dzięki za wpis. Chyba potrzebuję jakiegos kopniaka... Choć tak jak napisałam jestem zmeczona i zdołowana. To nie tak do końca, że syn alergik. Młody ma na dodatek młodzieńcze zapalenie stawów i samowolnie odstawił sobie leki-pod wpływem ojca. Mi eks "zabronił" podawania mu leków.Nie mam kompletnie na niego wpływu. A ja się zastanawiam czy czegoś nie dopatrzyłam? Na dodatek eks-małzonek zadzwonił ostatnio z zarzutami dlaczego on znów jest chory i w szpitalu?-tak jakby to była moja wina. A duszności wystąpiły nagle i sama nie wiem skąd i co o tym myśleć.... Do tego wielkie kombinacje ponieważ pracuję na 3zmiany, praktycznie 7dni w tygodniu. Zero jakiejkolwiek reguły dnia i nocy, cztery dni po urlopie miałam serdecznie dość pracy... A na dodatek chciałoby sie pobyć z partnerem, sama nie wiem jak to wszystko pogodzić...mieszkamy dość daleko, on tez ma dziecko więc niestety widujemy się rzadko... Wydaje mi się że ten brak regularności psuje mi wszystkie plany i chudnięcie. Już-już zaczynam wchodzić w dobre nawyki, i dzieje się coś takiego że odechciewa się... Ale do Ciebie bedę zaglądać, trzymać kciuki. Może Twoje optymistyczne wpisy podziałają? Super że znalazłaś formę ruchu dla siebie i że się fajnie przy tym bawisz... Pozdrawiam serdecznie