Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
50 lat ...

... długo żyję na tym świecie. Dzisiaj kończę 50 lat ... i nie mogę w to uwierzyć. Kiedy minęły te lata? Przecież jeszcze nie tak dawno byłam nastolatką! Nie czuję tych lat. Kiedyś 50-letni człowiek był dla mnie bardzo stary, a ja nie czuję się staro. Tyle mam planów, marzeń i rzeczy do dokończenia...

Jutro będę miała pełny dom gości. Zamówiłam catering, więc nie mam zbyt wiele pracy. Posprzątałam mieszkanie, zrobiłam sałatkę ziemniaczaną, śledziki w oleju, przygotowałam na jutro do smażenia krokiety z kapustą i grzybami i mięso. Za godzinę mąż wraca z pracy, pojedziemy po napoje, alkohol i takie tam drobne zakupy. Skromnie
z synem i mężem poświętujemy mój dzisiejszy dzień, a jutro bal. 

Właściwie jest mi smutno ... Taka jest kolej rzeczy - trudno mi się z nią pogodzić. Młodość jest wielkim skarbem - ja ten skarb oddałam (czytaj: czas mi to zabrał) innemu pokoleniu.  

Jadłospis:

8.00 - bułka grahamka z masłem, 2 jajka, kakao

11.00 - smakowanie nadzienia do krokietów, sałatki ziemniaczanej (?)

14.00 - 2 krokiety bez panierki, 2 cukierki czekoladowe

17.00 - planuję: nie wiem co

20.00 - jw

Jutrzejszy jadłospis:

do 16-ej - będzie dietetycznie

po 16.00 - planuję: nie będzie dietetycznie