Zdrowieję. Przespałam cała noc. Mogę już cokolwiek przełykać, więc zafundowałam sobie śniadanie: 2 kromki chleba chrupkiego z pastą z tuńczyka + 1 wafel ryżowy z jajkiem. Skonsumowanie tego trwało pół godziny, ale dałam radę ... ufff! Planuję jakiś malutki, lekki obiadek, no i kolację. W międzyczasie będę duuużo pić, by nadrobić zaległości. Termos imbirowej herbatki stoi na stoliku przy łóżku. Jeszcze jestem słaba, a jutro, w sobotę i niedzielę mam zajęcia na uczelni. Chcę pojechać, ale czy dam radę?
Dzisiaj miałam ważenia. Prognoza dietetyczki 90,5 kg, a moja waga 87,4 kg - przeskoczyłam 2 krok i jestem w 3 kroku, który osiągnę, gdy uzyskam wagę 86 kg. Zdaję sobie sprawę, że "zawdzięczam" to chorobie, ale i tak się cieszę, w każdym razie nie zamierzam się tym martwić. Za ten koszmar, który przeszłam należy mi się nagroda i już!
Całkiem inaczej wyglądają moje dane" Magnolia90, wzrost 177 cm, waga 87,4 kg", a wykres ... cudo!
Dalej zastanawiam się nad zmianą diety na SD. Wczoraj napisałam do dietetyczki, że właściwie nie stosuję od niedzieli diety IGpro, bo jestem chora i nie mogę jeść i że zastanawiam się nad zmianą diety - nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Może dzisiaj napiszę o zmianę ...
agan29
28 lutego 2013, 11:23jeżeli jesteś zdecydowana co do zmiany diety to pisz bezpośrednio na czacie, chocby teraz, od ręki Ci to zmieni - przynajmniej tak było w moim przypadku