hej , dawno mnie nie było, bo jak zawsze dużo się działo......dzieci chorowały, robiłam kursy pedagogiczne i zaczęłam szukać już prezentów.....aaa i odgruzowałam dom sprzedając zabawki i ubrania po dzieciach (ale to jest niesamowity zjadacz czasu) ale nie narzekam zrobiłam miejsce na następne zabawki.....
Co u mnie z dietą różnie, zajęcia od rana do wieczora nie dawały za bardzo możliwości jedzenia tego co w rozpisce ale starałam się jeść z głową....nie wiem teraz ile ważę. Co do wielce pozytywnych zmian zabrałam się ostro za sport. Trener ułożył mi trening siłowy na miesiąc. Będę chodzić dwa razy w tygodniu plus basen lub coś innego....Dzisiaj byłam na pierwszym treningu było cholernie ciężko ale jest satysfakcja (ciekawe czy jutro wstanę z łóżka....). Byłam w sumie 2 godziny jak po wykonanym planie -wsiadłam za kierownicę to nie miałam sił manewrować. Kolejny siłowy trening w piątek. Może w czwartek pójdę na basen.
Zmęczona i obolała ale zadowolona.
MllaGrubaskaa
20 listopada 2014, 14:24Super ze poszłaś na siłownię ;)) Mnie się też marzy, ale z kasą ogólnie kiepsko, a w sezonie zimowym to już nie ma takiej opcji.
Foczka81
20 listopada 2014, 11:59Fajnie z tym sportem :) U nas też problem z zabawkami. Ja rozdaje, nie chce mi się ich wystawiać :/ Zaniosłam dwie siaty po kilka kg do żłobka Karolkowego, a część po rodzinie. Najgorsze, że Pawełkowi (5latkowi) zawsze wszystko się przyda...
heili
18 listopada 2014, 21:10no i brawo, ja mam nadzieję ze jutro się zbiorę w sobie i poćwiczę. Dasz radę, już się dzieje..
Ahnijaa
18 listopada 2014, 18:04O matko, właśnie mi przypomniałaś (niestety), że i ja powinnam sprzedać trochę zabawek. Nawet już kiedyś części z nich zdjęcia porobiłam, ale już nie dokończyłam dzieła i nie wystawiłam ich na sprzedaż. Może teraz się do tego zabiorę... Super, że masz trenera. Myślę, że to może bardzo mobilizować. Trzymam kciuki za wyńiki :-)
judipik
18 listopada 2014, 17:19Współczuję choroby dzieciaczków, bo wiem o czym piszesz. Moje już od jakiegoś czasu kaszlą przez co budzą się co chwilę w nocy, a następnego dnia zmęczone przez to są. Super, że masz rozpiskę, na pewno to większa mobilizacja jest ;)
Slonecznik77
18 listopada 2014, 15:21Mnie też czekają podobne prace, ale wciąż nie mam na to czasu, bo albo to albo ćwiczenia, a na razie wybieram drugą opcję! Z dietą gorzej, ale pracuję i nad tym... Trzymam kciuki!
agulina30
18 listopada 2014, 15:10super, że się nie poddajesz i walczysz! trzymam kciuki!