Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
01.09.2013 niedziela


 śniadanko 9.30 rosół z  białym makaronem... następnie las... trzy godzinki chodzenia , szukania grzybków ale się opłaciło nogi bolały troszkę grzybków wpadło.... 16 obiad kotlecik schabowy , sałatka 1/2 bułki pełno ziarnistej i na rybki.... i tak na zimnie do 19nastej ale nic nie brało w sumie organizm też musiał spalić kalorie żeby się ogrzać więc jeszcze na koniec dnia pozwoliłam sobie na kawałek kotlecika  ... heh w brew pozorom naprawdę nie dużo zjadłam ale czuję się najedzona gdybym nie była na diecie to pewnie bym wcinała jak głupia i dużo większe porcje:)  Pliss niech mnie ktoś zmobilizuje do ćwiczeń bo w ogóle weny nie mam do tego
  • Harovey

    Harovey

    1 września 2013, 21:23

    Trzymam kciuki i POWODZENIA! Ćwiczenia trzeba polubić ,bo dają frajdę ,spróbuj!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.