Piątek więc ważenie przyzwyczaiłam sie , że co piątek przynajmniej coś troszkę mniej a tu identycznie jak w tamtym tygodniu( dobrze, że nie więcej) trzeba wziąć się za siebie samo sprawdzanie jedzenia czasem z grzeszkami to już za mało teraz na pewno będzie ciężej i trzeba więcej dać z siebie. To co zyskałam przez te 10 tygodni mogę prędko stracić a jak poprzednimi razy z nawiązką. Od dzisiejszego dnia więcej ruchu bez próbowania tego co gotuję dla rodziny będzie trudno bo przyjechała na weekend córka z Krakowa i trzeba jej troszkę dogodzić a i przygotować coś na wywóz. Wasze pamiętniki czytam i zazdroszczę tych spadków. Pozdrawiam ze słonecznego Sanoka, miłego weekendu.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Paczuszek45
27 maja 2014, 08:37Oj znam to ,znam aż za dobrze ;-)) Trzyma kciuki za powodzenie :-)
Mayan
25 maja 2014, 23:19Ja niestety utyłam!! a Tobie życzę dobrego tygodnia :)))
agni25
24 maja 2014, 14:01No cóż u mnie tez waga stoi w miejscu. Ale co tez ważne o wiele lepsze wyniki pomiarowe, np. w talii 5 cm mniej. To efekt ćwiczeń, bo w lustrze widzę, ze figura znacząco się poprawiła. Nie poddajemy się! Pozdrawiam.
Japi46
23 maja 2014, 20:25pociesz sie u mnie zadnych spadkow mimo poboznych zyczen a diete trzymam bo nie mam innego wyjscia jutro moje wazenie ale nie mam zludzen Buziaki milego wieczoru
1sweter
23 maja 2014, 12:36ja mam ważenie w soboty... i muszę robić to po kryjomu bo moje Szczęście zawsze reaguje tak" o jeessooo... no to już dzień zepsuty" czym doprowadza mnie do szewskiej pasji... zwłaszcza ostatnio kiedy na wadze z reguły jest więcej niż mniej... słoneczka życzę na weekend... na niebie i w duszy :o))