Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwartkowe "grzeszki" dały znać o sobie


Nic się nie da ukryć wczoraj było dużo nerwów (spięcie z bratem, dowiedziałam się też, że córka nad morzem tak się opalała- zaspała że się popażyła odwodniła co zaskutkowało omdleniami i musieli iść do lekarza dobrze że są w większej grupie między innymi druga córka) uczucie głodu częściejsze otwieranie lodówki i niby nic kalorycznego ale dużo i piątek a ja nie mogę zmiecić wagi na palku bo choć w tygodniu było lepiej ale dziś ta sama waga co w tamten piąte. Może powinnam się cieszyć że nie większ. Dziś za chwilę śniadanko jogurt z musli a potem woda,woda,woda,....... może tylko kawka z mleczkiem bez której bym nie żyła. Jutro będzie trochę grzesznie imieniny koleżanki ale w niedzielę myśję że trochę stracę idę na pielgrzmkę około 20 km.Życzę wszystkim powodzenia w dokonywaniu dalszych strat Pozrdawiam. Namiętnie czytam Wasze wpisy podziwiam wytrwałości w dążeniu do celu.Pa,pa,

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.