Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10 grudzien-troche mnie tu nie bylo......
10 grudnia 2012
Bo nie mam sie czym chwalic. Dieta raz mi idzie z gorki raz pod gorke. Efekt? 3 kg nadbagazu od paskowej a tu ida swieta w ktore ani mi sie sni przytyc i chyba bede na diecie jak tak dalej pojdzie. Wczoraj mialam pelno ludzi w domku tzw gosci party przedswiateczne. nagotowalam sie jak glupia a goscie byli zachwyceni. To Angole wszystko im smakowalo jak nie wiem, nie mogli sie najesc polskich smakolykow. I ja troche poprobowalam a teraz mi ciezko w dodatku malz przygotowal dzis obiad i z grzecznosci zjadlam bo rzadko to robi. Choc wcale nie byl to wyskokokaloryczny posilek. Takze jutro na wage nawet nie wchodze. Juz postanowilam bo nie uda mi sie osiagnac 75 kg do konca roku jak napisalam w postanowieniach ale po Nowym Roku zaczynam biegac od nowa. To jest to dzieki czemu schudlam 20 kg i moge dalej schudnac. A w domu nijak nie moge zagonic sie do cwiczen. Bo jak mam czas to Oliwka po mnie skacze a jak spi to sprzatam gotuje prasuje itd.6 stycznia minie rok jak zaczelam sie po raz kolejny odchudzac ale tym razem ostatni. I na poczatku ladnie mi szlo ale od lipca bujam sie z waga od 82-88. Byla ciotka pomogla mi sie odchudzic z 88 do 81. I dopadlo mnie teraz jojo bo waze prawie 88 z powrotem. masakra. nawet jej o tym nie mowie bo bedzie jej przykro. Co sie ze mna dzieje? Przeciez nie chce przytyc z powrotem tak jak kiedys. Wy mnie wspieracie dajecie slowa otuchy, a ja zawodze na calej lini. Jestem tym zalamana. Jutro dieta dieta i jeszcze raz dieta i tak juz musi byc. I bede wam pisac codziennie co zjadlam i ze nie podjadalam. mam jeszcze jedno zmartwienie nie wiem czy moj synek nie ma ospy bo jest troche wysypany. obserwujemy go bo moze to byc tylko wysypka. zobacze jutro jak bedzie mial wiecej krost na pleckach to idziemy do lekarza. a w pietek mielismy jechac do PL. jak by mial ospe to zostajemy tu bo oliwia tez pewno zlapie. a my juz prawie spakowani i prezenty pokupowane. zalamka ale co zrobic. nie chce siedziec w uk na swieta na sylwestra bez rodziny i przyjaciol. Idzie sie zalamac. jak nie dieta do bani to teraz to ehhhhhh. To tyle z mojego wpisu dzisiaj mam nadzieje ze mnie nie potepicie. pozdrawiam i buziaczki chudzinki
basterowa
11 grudnia 2012, 21:37Potępiać? Za co? Mnie też zdarza się zgrzeszyć. Bierz się w garść kochana :)
kalina91
11 grudnia 2012, 11:16Zaraz zleci Ci te marne 3 kg. Pilnuj sie kochana i bedzie dobrze
krystynaaaaa
11 grudnia 2012, 10:59Moja waga też idzie w górę zamiast w dół a wszystko przez słodycze...Miłego dnia:)))))))))
asik187
11 grudnia 2012, 10:06Dobre postanowienie! Zycze aby sie spelnilo, tzn abys Ty je wypelnila w 100 a nawet 200% :)
maggie220
11 grudnia 2012, 00:25Tak wlasnie zrobie. Musze byc twarda zeby nie przytyc przez swieta a potem dieta i bieganko to co bylo rok temu i mam nadzieje ze mi sie uda
marta803
11 grudnia 2012, 00:19Hehehe pamietaj ze tak szczerze to kazdy ma w dupie ile tak naprawde wazysz i skoro chcesz schudnac musisz zrobic to ty sama dla siebie samej bo nasze slowa tu nie pomoga :/ 3 maj sie zycze wytrwalosci i cierpliwosci :) a moze wez sie od 1 stycznia za diete a teraz staraj sie jakos ograniczac powoli przygotowac ? Bo i tak swieta zaraz