Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mój plan porażka ale jest i sukces :)


No więc jaki jest mój plan? 

Głodówka, po prostu głodówka.

Sporo poczytałam na ten temat i jestem zdecydowana.

Druga sprawa to taka czy wytrwam???


Środa 22 październik

W pracy ok , woda, ale gdy przyszłam do domu to nie wytrzymałam. Zjadłam paprykarz i 2 plasterki żółtego sera + kawa z mlekiem.

30 min zumby



Czwartek 23 październik

I powtórka z wczoraj :x. Nie wytrzymałam w domu. W pracy ok woda tak jak wczoraj, ale po przyjściu do domu byłam głodna tym bardziej, że robiłam kolację dla córki. I wpadłam, zjadłam kawałek kalafiora gotowanego, a potem 2 plasterki polędwicy na chlebie chrupkim


30 min zumby



Piątek 24 październik

I znowu to samo, w pracy woda, a po pracy w domu ......chleb chrupki z pasztetem, kawa z mlekiem.

Plan nie wypalił, chyba głodówka nie dla mnie, ale mimo porażki jest też sukces =====BYŁAM BIEGAĆ!!!!!!

Nie dużo wytrzymałam bo 2,5 kółka przebiegłam i 3 kółka przeszłam marszem :D

Jeszcze planuję zumbę 30 min jak nic ;)

Jeśli chodzi o moją wagę to poczekam do końca miesiąca i dam wam znać czy osiągnęłam cel miesiąca


  • amoniak65

    amoniak65

    25 października 2014, 07:19

    Głodówka nie w mojej bajce. Jestem zawsze w szoku jak słyszę, że ktoś się tego podejmuje. Ale czy start głodówki jest tak ostry? Tzn z dnia na dzień przestawiasz się na wodę? U mnie zadziałało zmienienie czasu jedzenia. Mianowicie przesunęłam pierwsze śniadanie na godzinę 9, a wstaję 5:15, potem jeszcze 3 posiłki, tak aby skończyć najpóźniej o 19:30. Głównie chodzi o to aby wydłużyć czas bez jedzenia do nawet 14 godzin. Kalorie wg potrzeb. Tobie by się ten plan udał, jeśli wytrzymasz w pracy na wodzie. Powodzenia.

    • Magga74

      Magga74

      25 października 2014, 07:33

      Widzisz próbuję różne metody ale jestem zodiakalnym bykiem więc uparta jak cholera i dojdę do mojego ostatecznego celu :)

    • amoniak65

      amoniak65

      25 października 2014, 07:46

      Widzę, widzę. Ale walczysz o efekt jak zodiakalny Baran- bardzo niecierpliwie ( sorry, takie mam odczucie) chcesz efektów bardzo szybko. Boję się o twoje zdrowie, bo wg mnie powinniśmy utrzymywać równowagę między wszystkimi aspektami, tak aby nie wykończyć się. Zodiakalna Bliźniaczka pozdrawia.

    • Magga74

      Magga74

      25 października 2014, 09:13

      Dziękuję za troskę, ale uwierz jestem zdrowa jak byk :))

  • brugmansja

    brugmansja

    25 października 2014, 00:13

    A jaki to był dystans? Biegałaś już wcześniej? Przy głodówce podobno najgorszy jest trzeci dzień. Potem już łatwiej. Rozwiązanie drastycznie, normalnie pracując i prowadząc dom - chyba trudne do urzeczywistnienia.

    • Magga74

      Magga74

      25 października 2014, 06:44

      Myślę, że to było 800 m biegu i i 900 m marszu, ale dziś sprawdzę dokładnie, włączę Vtrackera:)

    • Magga74

      Magga74

      25 października 2014, 06:44

      Najgorsze jest właśnie to gdy przychodzi się do domu po pracy,,,,:)

    • brugmansja

      brugmansja

      27 października 2014, 19:44

      Nie myślałaś o tym, żeby głodówkę przeprowadzić w jakimś specjalistycznym ośrodku? Zawsze pod kontrolą lekarzy. Nie trzeba samemu zmagać się z głodem i jeszcze normalnie funkcjonować w domu i w pracy.

  • ZrobietodlaSIEBIE

    ZrobietodlaSIEBIE

    24 października 2014, 21:39

    powodzenia uda nam sie:)

  • Enchantress

    Enchantress

    24 października 2014, 20:37

    Dla mnie głodówka to porażka..potem rzucam się na jedzenie z podwójną siłą...i podwójnym żołądkiem...Brawo za bieganie :)

    • Magga74

      Magga74

      24 października 2014, 20:53

      Mam nadzieję, że na jedzenie się nie rzucę, bo MUSZĘ zjechać do mojej wagi choćby nie wiem co, a bieganie to dzięki tobie, ty mnie zmotywowałaś:):*. Mam nadzieję, że jutro nie zawalę i też pójdę :)

    • Enchantress

      Enchantress

      24 października 2014, 21:00

      Koniecznie! Ja jutro też biegnę :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.