wiecie co? No juz wiecie po tytule... nastepnego dnia po przylocir moj fitbit zdecydowal sie na totalne olanie sprawy i nie dziala... a ja sie czuje jak bez reki, co chwile sprawdzam odruchowo apke... a tam 0 krokow... juz upatrzylam sobie najnowszy model, ktory mam nadzieje kupic na lotnisku w Dubaju, a jak nie na lotnisku, to podobno sa tam super wielkie centra handlowe, chwile rozwazalam apple watch, ale w sumie to fitbit polowe tanszy i chyba lepszy do sledzenia aktywnosci... jakoś nie zachwyca mnie ten zegarek, wiem, ze wiele osob sobie go chwali ze wzgledu na rozne dodatkowe opcje, ale jednak dla mnie liczy sie, by dobrze liczyl kroki i kalorie.
No, ale serio jak bez reki sie czuje...
luise
16 września 2019, 11:09cudne zdjęcia... udanych zakupów
Magdzior1985
16 września 2019, 18:56mam nadzieje, że się uda :) dzieki!