No to wracam z gór. Wedrowka ponownie 5,5h. Spalonych ponad 2900 kcal. Przewyzszenie okolo 750m, w sumie nie tak duzo, ale spacer byl tym razem dość dlugi. Byl taki moment, ze trzeba bylo zejsc w dól wiec moze i wiecej bylo pod górę, tak in total.
Jedzenie własne, wczoraj ugotowałam kapuśniaka wiec dzisiaj go niosłam w plecaczku, tylko kelnerka w restauracji bykiem na mnie patrzyla. No, ale kawke zamowilam i kolkę. A mezulek i siostra zamowili dania glowne. Ja sie trzymam dietkowania. Nie po to sie tak mecze, żeby po tem sznycla z frytami jeść, a przecież głodna nie byłam.
Po drodze nektarynki jak zwykle, dodają energii i dobrze nawadniaja.
Wybralam miejsce, które nazywa się Saxer Luke.
Jedzenie:
Śniadanie: Sałatka: Kapusta pekińska / rukola / jaja / wedlina drobiowa / jogurt naturalny / ogórek / rzodkiewka / ser camembert + łyżeczka dżemu z czereśni.
2 śniadanie: nektarynki w drodze
Obiad: domowy kapuśniak z boczkiem, kiełbasa i koperkiem (porcja 500g ma około 300 kcal). Podjadłam od męża odrobinę kotleta i placka ziemniaczanego.
Kolacja: wafle ryzowe / pasztet podlaski / majonez / pomidor / żywiecka
Total kcal:
około 1900 - nie chce mi się siegać po telefon, żeby dokładnie napisać.
Na ten moment spalonych 4300 kcal, in total będzie 4500. Także deficyt jakies 2400.
Berchen
11 sierpnia 2019, 22:21kapusniaczek, hahaha, uwielbiam, niedawno obejrzalam kawalek starej komedii z Louis de Funes "Kapusniaczek" - usmielismy sie . Ja niestety musze sobie darowac kapusniaczki, ogorkowa - ostatnio ugotowalam po co najmniej rocznej przerwie i niestety reakcja alergiczna okropna, - wyrzut histaminy po wszelkch kiszonkach. Widoki jak zwykle przecudowne:) Gratuluje aktywnosci:)
Magdzior1985
12 sierpnia 2019, 09:44Ja robie taki ze świeżej kapusty :)
hanka10
11 sierpnia 2019, 21:58Jak zwykle przepiękne widoki !! Trudno uwierzyć że tak jest naprawdę!
Magdzior1985
12 sierpnia 2019, 09:44Oj jest jest, mnóstwo jest pieknych miejsc na świecie :) zapiera dech.